Skip to main content
Home » Wzrok i słuch » Jak prawidłowo dbać o higienę uszu
wzrok i słuch

Jak prawidłowo dbać o higienę uszu

patyczki do uszu na zielonym tle
patyczki do uszu na zielonym tle

Prawidłowa higiena uszu musi być prowadzona w odpowiedni i regularny sposób. Należy dbać nie tylko o część zewnętrzną ucha (małżowinę uszną), ale przede wszystkim o przewód słuchowy (część wewnętrzną).

Dr n. farm. Magdalena Beata Skarżyńska

Specjalista farmacji aptecznej, Towarzystwo Otolaryngologów, Foniatrów i Audiologów Polskich

Lato jest szczególnym okresem podczas roku, kiedy powinniśmy zwrócić uwagę na prawidłową higienę ucha. Panuje wówczas wyższa temperatura, częściej podróżujemy do miejsc egzotycznych oraz nosimy zatyczki chroniące ucho na przykład przed wodą lub w czasie lotu samolotami, częściej korzystamy też ze zbiorników wodnych o różnym stopniu czystości wody.

Woskowina w uchu? To normalne

Ucho człowieka w naturalny sposób wydziela do przewodu słuchowego woskowinę. Wielu osobom woskowina kojarzy się z niewłaściwą higieną uszu, jednak fizjologicznie pełni bardzo ważne funkcje.

Zapewnia ona nie tylko odpowiednie nawilżenie przewodu słuchowego, oczyszcza z brudu i pyłu, chroni przez drobnoustrojami (bakterie, grzyby), utrzymuje niskie pH skóry w przewodzie słuchowym zewnętrznym, co zdecydowanie utrudnia kolonizowanie bakterii, usuwa nadmiar wody, ale również chroni przed mikrourazami w przewodzie słuchowym. Dlatego nie należy usuwać jej z ucha całkowicie, ponieważ nadmierne usuwanie woskowiny uruchamia procesy jej nadprodukcji. Dodatkowo usunięta w sposób niewłaściwy może doprowadzić do powstania mikrourazów. Nadmierne gromadzenie się w uchu woskowiny może doprowadzić do powstania tzw. korka woskowinowego, który w sposób mechaniczny może zablokować ucho. Jego usunięciem powinien zająć się lekarz otorynolaryngolog.

Czy patyczki higieniczne są bezpieczne?

Małżowinę uszną możemy oczyszczać za pomocą patyczków higienicznych. Pamiętajmy jednak, że nie są one przeznaczone do czyszczenia przewodu słuchowego. Używanie patyczków higienicznych może mieć bardzo niekorzystne następstwa. Stosując je możemy doprowadzić do podrażnienia skóry w przewodzie słuchowym, co może być źródłem rany lub zatkania przewodu słuchowego. W niektórych przypadkach może dojść nawet do uszkodzenia błony bębenkowej, co wymaga leczenia i może być źródłem wielu problemów wymagających konsultacji lekarskiej.

Przeciwwskazane jest też tzw. świecowanie lub woskowanie uszu. Niestety zabiegi te stosowane przez pacjentów prowadzą często do poważnych komplikacji, które kończą się zabiegiem operacyjnym takim jak np. myryngioplastyka (operacja błony bębenkowej ucha wykonywana w przypadku jej perforacji).

Jakich preparatów użyć do higieny ucha?

Do higieny ucha należy używać specjalistycznych preparatów zwykle w postaci sprayu lub kropli. Różnią się one przede wszystkim składnikami aktywnymi. Te zawierające na przykład oczyszczoną oliwę z oliwek lub inne oleje naturalne o standardach farmaceutycznych służą nawilżaniu przewodu słuchowego. Dobrze nawilżony przewód słuchowy jest „sygnałem” dla ucha, że nie musi produkować w nadmiarze woskowiny. Co ważne, tego typu preparaty można stosować już u małych dzieci.

Druga grupa preparatów zawiera składniki, które w sposób aktywny usuwają woskowinę z ucha. Zawierają związki powierzchniowo czynne, które powodują usunięcie zalegającej woskowiny z ucha. Jednak tego typu preparaty mogą powodować wysuszenie skóry przewodu słuchowego, a skóra nienawilżona jest bardziej skłonna do podrażnień. Zawsze należy zapoznać się z zaleceniami producenta, gdyż nie wszystkie tego typu preparaty nadają się do stosowania u dzieci czy osób, u których występują problemy z błoną słuchową.

Pamiętajmy, że każda sytuacja, gdy pojawia się niedosłuch, ból ucha,czy wyciek z ucha jest bezwzględnym wskazaniem, by zgłosić się do specjalisty otorynolaryngologa. W przypadku osób, u których wydzielanie woskowiny jest intensywne, zalecana jest wizyta z jednoczesnym badaniem videootoskopowym ucha i oczyszczeniem ucha np. z czopu woskowinowego – profesjonalnymi metodami. Nie należy nigdy lekceważyć wcześniej wspomnianych objawów, ponieważ nieleczone mogą doprowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych.

Next article
Home » Wzrok i słuch » Jak prawidłowo dbać o higienę uszu
Wzrok i słuch

Niedosłuch – czy da się mu zapobiec?

Starcze upośledzenie słuchu to jedno ze specyficznych schorzeń. Co trzecia osoba po 65. roku cierpi na niedosłuch. I choć pogarszanie się słuchu jest zjawiskiem naturalnym, to niektóre czynniki natury fizjologicznej mogą je przyspieszyć.

Przyczyny niedosłuchu

Organizatorzy Narodowego Testu Słuchu wymieniają trzy główne przyczyny utraty słuchu. Pierwsza wydaje się oczywista – to hałas. Problem ten dotyczy zwłaszcza mieszkańców dużych miast, którzy są narażeni, m.in. na stały kontakt z hałasem na poziomie 80-90 decybeli generowanym przez ruch uliczny. A to może spowodować nawet trwałe przesunięcie progu słyszenia. Do utraty słuchu może też się przyczynić praca w hałasie, a jak wskazują specjaliści, ponad 200 tys. osób pracuje w hałasie przekraczającym dopuszczalne normy. Ostatnia z wymienionych przyczyn to nadużywanie słuchawek i słuchanie zbyt głośno muzyki. Specjaliści wymieniają też inne czynniki, które mogą wpływać na utratę słuchu. Część z nich dotyczy zwłaszcza osób w podeszłym wieku. Są to, m.in. niewłaściwe odżywianie i zbyt wysoki poziom tzw. złego cholesterolu (może powodować miażdżycę tętnic ucha wewnętrznego), długotrwałe palenie papierosów i nadużywanie alkoholu, choroby wirusowe lub bakteryjne i niewłaściwe dawkowanie niektórych leków, zmiany starcze, czy zaburzenia kręgów szyjnych.

Stopniowe osłabienie

Niestety utrata słuchu to proces długotrwały i właśnie dlatego prawie niezauważalny. Na początku winą za niewyraźne słyszenie osoba starsza może obarczać hałas, czy złą wymowę rozmówcy. Dodatkowo mogły wytworzyć się mechanizmy wyrównujące – gdy ktoś traci słuch stopniowo, wciąż może rozróżniać słowa, nawet gdy kiepsko je słyszy. Początkowo starsze osoby gorzej słyszą wysokie tony: piskliwy głos, krzyki. Z czasem gorzej odbierane są także niskie dźwięki. Dlatego często gdy zauważamy, że gorzej słyszymy, zazwyczaj jest już za późno – wystąpiło już długotrwałe uszkodzenie słuchu. Co zatem powinno wzbudzić naszą czujność? Po pierwsze wspomniane już osłabienie słyszenia, np. gdy orientujemy się, że podczas spotkania w większym gronie, we wszechobecnym szumie nie jesteśmy w stanie normalnie prowadzić rozmowy. Na początku osłabieniu słuchu mogą też towarzyszyć szumy w uszach oraz zaburzenia równowagi.

Niepotrzebny wstyd

Niestety często wiele osób, z powodu wstydu, nie przyznaje się do swoich problemów. Mimo że problemy ze słuchem są bardzo uciążliwe. Utrudniają komunikację, a co za tym idzie mogą powodować uczucie izolacji. Dlatego nieoceniona jest pomoc rodziny – gdy bliscy zauważają, że starsza osoba ma problemy z usłyszeniem całości wypowiedzi albo coraz głośniej włącza dźwięk w telewizorze, warto przekonać ją do wizyty 
u specjalisty i badania słuchu. Bo im wcześniej osoba niedosłysząca trafi do laryngologa, tym lepiej. Lekarz przeprowadzi potrzebne badania, m.in. audiologiczne – oceniające stopień uszkodzenia słuchu w każdym uchu, i na ich podstawie zaproponuje leczenie lub skieruje do specjalisty zajmującego się protetyką słuchu. I tu trzeba pokonać kolejny próg wstydu czyli noszenie aparatu słuchowego. Tymczasem to jest idealne rozwiązanie w sytuacji gdy problemy ze słuchem stają się uciążliwe i utrudniają codzienne życie. Jednak trzeba pamiętać by dać sobie czas aby przyzwyczaić się do aparatu. Nie należy się zrażać ponieważ ten proces jest bardzo indywidualny. Niektórym wystarczy kilka dni, inni potrzebują kilku miesięcy. W zamian znacząco poprawia się komfort życia, a chory nie wycofuje się z życia rodzinnego 
i towarzyskiego. A to jest bezcenne, bo poczucie izolacji w jesieni życia może doprowadzić do depresji, choroby, a nawet śmierci.

Polacy coraz gorzej słyszą

Wyniki Narodowego Testu Słuchu są zatrważające. Aż 40 proc. spośród przebadanych 13 tys. ma wadę słuchu. Narodowy Test Słuchu w ubiegłym roku odwiedził ponad 70 miast Polski i okazało się, że największe problemy ze słuchem dotyczą osób powyżej 40 roku życia. Wśród osób do 59 lat, ubytek słuchu ma prawie 69 proc. badanych. Natomiast aż 9 na 10 osób mających 60 i więcej lat, miało niedosłuch co najmniej w stopniu lekkim. Organizatorzy testu alarmują, że z roku na rok słuch Polaków się pogarsza. Narodowy Test Słuchu 2011 wykazał, że niedosłuch w stopniu co najmniej lekkim miało ponad 30 proc. przebadanych osób. To niemal dziesięć procent mniej niż w kolejnej edycji.

Next article