Lucyna Jaworska-Wojtas
Endowojowniczka, aktywistka, działaczka na rzecz praw kobiet chorujących na endometriozę, prezeska Zarządu Fundacji Pokonać Endometriozę
W Polsce świadomość na temat endometriozy wzrasta, niestety nadal jest na niewystarczającym poziomie. Pacjentki napotykają na wiele problemów związanych z diagnostyką i leczeniem.
Czym jest endometrioza? Jaka jest świadomość tej choroby wśród społeczeństwa?
Endometrioza jest chorobą polegającą na przenoszeniu się komórek endometrium, których właściwym miejscem jest macica, do innych organów. Tam tkanka endometrialna wszczepia się do narządu i jest hormonalnie czynna. To wszystko sprawia, że na poszczególnych organach tworzą się guzy, nacieki, wszczepy. Narządy mogą się ze sobą nawet zlepiać. Cały ten proces powoduje niewiarygodny ból nie tylko podczas miesiączki. Gdy dochodzi do zaatakowania organów, pojawiają się również symptomy związane z ich nieprawidłowym funkcjonowaniem. W zależności od miejsca ulokowania tkanki endometrialnej, pacjentka może mieć biegunki, zaparcia, stany zapalne, problemy z oddawaniem moczu, migreny, bóle głowy, barku itp.
Świadomość na temat endometriozy rośnie, m.in. za sprawą działalności naszej organizacji i akcji, warsztatów, konferencji. Niemniej jednak potrzebny jest w Polsce proces prowadzący do jeszcze większego szerzenia informacji odnośnie co do tej choroby. Na pewno przydałaby się ogólnopolska akcja wspierana przez wielkie firmy, które pomogłyby naszej fundacji w dotarciu do jak największej liczby Polaków.
Czy tym, co łączy wszystkie kobiety chore na endometriozę, jest ból, zwłaszcza miednicy mniejszej?
Mówi się, że endometrioza to piekielna choroba – większość pacjentek odczuwa niesamowity, wręcz piekielny ból. Przez to chore na endometriozę wycofują się z życia społecznego, ponieważ nawet w gabinetach lekarskich słyszą, że „taki pani urok”. Endometrioza dotyczy już młodych dziewczynek, które przez ból nie uczęszczają do szkoły, nie mogą ćwiczyć na zajęciach wychowania fizycznego, czego nauczyciele często nie rozumieją. Jest to też zatem duży problem psychologiczny. Od 30 do nawet 50 proc. pacjentek nie może też zajść w ciążę, przez co nie mają one szansy na założenie rodziny, rozpadają się ich związki itp.
Z czego wynikają trudności diagnostyczne?
Długa ścieżka diagnostyczna wynika z tego, że endometrioza tak naprawdę nie jest widoczna dla lekarza w standardowym badaniu USG. Dopóki pacjentka nie spotka na swojej drodze specjalisty od endometriozy, ta choroba nie będzie dla niego zauważalna. Zmiany potrafią być naprawdę niewielkie. Dlatego tak ważne jest, by specjalista po dokładnym wywiadzie z pacjentką, gdzie zgłasza ona bóle miednicy mniejszej, bóle brzucha, zaparcia, biegunki, bóle głowy, migreny itp., skierował ją do lekarza specjalizującego się w rozpoznaniu endometriozy. Inaczej pacjentki te chodzą od gabinetu do gabinetu w celu poznania przyczyny ich dolegliwości. Na szczęście teraz pomaga im w tym internet, m.in. grupy wsparcia i strona naszej organizacji.
Jakie mamy obecnie dostępne metody leczenia endometriozy? Czy jedyną szansą na pozbycie się endometriozy jest operacja?
Jest to niezwykle zróżnicowana choroba. Nie ma na nią jednego lekarstwa. Czasem wymagana jest operacja, by ratować narządy. Niekiedy choroba jest rozpoznawana we wczesnym stadium i już wtedy pacjentka może być zaopiekowana i odpowiednio poprowadzona przez życie przez specjalistów. Jest to bardzo ważne, ponieważ endometrioza jest nieuleczalną chorobą, z którą chora będzie musiała zmagać się do końca życia. Wymaga ona zastosowania odpowiedniej diety, dbania o zdrowie psychiczne, wprowadzenia fizjoterapii, urofizjoterapii itp. Jest to zatem holistyczne, ale i zindywidualizowane leczenie.