Skip to main content
Home » Serce i krew » Serce i umysł: nierozerwalna więź
Serce i krew

Serce i umysł: nierozerwalna więź

Czynnikiem, który najsilniej zwiększa ryzyko wystąpienia chorób serca i naczyń, jest zaawansowany wiek. Także płeć męska znacząco wpływa na ryzyko wystąpienia chorób układu krążenia, szczególnie wśród osób młodych.

Prof. dr hab. n. med. Piotr Jankowski

Kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych i Gerontokardiologii, ekspert kampanii edukacyjnej „Akcja Kardioprotekcja”

Czy zawał serca powoduje depresję?

Związek między depresją a chorobami układu krążenia jest dwukierunkowy. Z jednej strony depresja zwiesza ryzyko wystąpienia chorób serca i naczyń. Na przykład: ryzyko wystąpienia zawału serca jest zwiększone o kilkadziesiąt procent u osób z depresją. Z drugiej strony depresja może rozwinąć się u wielu pacjentów w okresie po zawale serca.

Warto wspomnieć o związku między stresem, szczególnie przewlekłym, a chorobami serca i naczyń. Także w tym przypadku zależność jest dwukierunkowa. To znaczy, że stres może być przyczyną różnych problemów zdrowotnych, a z drugiej strony choroby serca, na przykład zawał serca, mogą spowodować znaczne napięcie i niepokój, utrzymujący się długo po zachorowaniu.

Kto jest w grupie ryzyka chorób sercowo-naczyniowych?

Czynnikiem, który najsilniej zwiększa ryzyko wystąpienia chorób serca i naczyń, jest zaawansowany wiek. Także płeć męska znacząco wpływa na ryzyko wystąpienia chorób układu krążenia, szczególnie wśród osób młodych. Ryzyko wystąpienia zawału serca wśród 20- i 30-latków jest w przybliżeniu szesnaście razy większa wśród mężczyzn niż u kobiet, a u osób w wieku powyżej 80 lat – o ok. 50 proc. Ryzyko wystąpienia zawału serca, udaru mózgu, niewydolności serca i arytmii jest zwiększone również u palaczy papierosów, osób z nadciśnieniem tętniczym, hipercholesterolemią, cukrzycą i otyłością, a także u osób niezdrowo się odżywiających i prowadzących siedzący tryb życia.

Czym jest skuteczna kardioprotekcja i rehabilitacja kardiologiczna?

Na potrzeby kampanii „Akcja Kardioprotekcja” opracowaliśmy VI filarów skutecznej kardioprotekcji i rehabilitacji kardiologicznej, na którą składają się: regularne ćwiczenia fizyczne, zbilansowany sposób odżywiania się, zdrowie psychiczne oraz farmakoterapia.

Aktywność fizyczna powinna być realizowana prewencyjnie, ale i w skutecznej rehabilitacji kardiologicznej wśród pacjentów po przebytych incydentach sercowo-naczyniowych. Ćwiczenia powinny być dopasowane indywidualnie do każdego pacjenta. Najważniejsza jest regularność i konsekwencja w prowadzeniu zdrowego trybu życia. Starajmy się codziennie poświęcać 20-30 minut na aktywność fizyczną, która powoduje lekką zadyszkę. W przypadku wątpliwości zawsze warto skonsultować się z lekarzem.

Dieta powinna być zbilansowana. Najbardziej zalecanym modelem żywienia w prewencji chorób sercowo-naczyniowych jest dieta śródziemnomorska i dieta bałtycka.

Warto też pamiętać o wsparciu psychologicznym. Medytacja i odpowiednie techniki relaksujące oraz regularna, rekreacyjna aktywność fizyczna pomagają w radzeniu sobie ze stresem. Dodatkowo w przebiegu już istniejącej choroby układu krążenia może okazać się skuteczna farmakoterapia. Na przykład: u osób z chorobą spowodowaną przez miażdżycę kwas acetylosalicylowy wydłuża życie, zmniejszając ryzyko zgonu o 12 proc.

Next article
Home » Serce i krew » Serce i umysł: nierozerwalna więź
serce i krew

Niewydolność serca a wykluczenie społeczne seniorów

Problem zachorowalności na niewydolność serca (NS) to wyzwanie cywilizacyjne, którego skala uprawnia nas do nazywania go prawdziwą epidemią.

Prof. dr hab. n. med. Adam Witkowski

Prezes-Elekt Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego

Już dziś chorobę zdiagnozowano u ponad miliona Polaków, wiemy jednak, że ta liczba z roku na rok będzie się gwałtownie powiększać. Niewydolne serce jest bowiem ceną, którą płacimy za dłuższe życie i skuteczne leczenie incydentów sercowo-naczyniowych.

Rozwój procedur kardiologii interwencyjnej na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat spowodował, że zawał serca przestał być synonimem wyroku śmierci. Śmiertelność wewnątrzszpitalna kształtuje się na poziomie ok. 6,5 proc. (w ciągu roku od incydentu) dla chorych leczonych interwencyjnie, co oznacza, że dla dominującej większości wypis to szansa na nowe życie. Dla wielu będzie to jednak dopiero początek walki o zdrowie. Jednym z możliwych powikłań po przebytym incydencie będzie właśnie niewydolność serca, która poprzez stopniowe pogarszanie się funkcji serca i kolejnych narządów organizmu nieuchronnie prowadzi do jego wyniszczenia. O NS mówimy także przy wadach zastawkowych. Wraz z wiekiem i towarzyszącą mu naturalną eksploatacją serca pojawiają się także niezdiagnozowane wcześniej problemy strukturalne, np. niedomykalność zastawki mitralnej czy zwężenie zastawki aortalnej. To schorzenia, które stają się rzeczywistością dzisiejszych siedemdziesięcio-, osiemdziesięcio- czy dziewięćdziesięciolatków i nigdy wcześniej nie występowały na taką skalę.

Myśląc o trudnościach ruchowych, z którymi borykają się osoby starsze, najczęściej podajemy problemy ortopedyczne czy reumatyczne. Rzadko wskazujemy na niewydolność serca, która skutkuje permanentnym osłabieniem, zmęczeniem nawet przy niewielkim wysiłku, obrzękami podudzi czy dusznością pojawiającą się nawet w spoczynku – tłumaczy prof. dr hab. n. med. Adam Witkowski, Prezes-Elekt Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.

Niewydolność serca prowadzi też do analogicznej choroby nerek, skutkiem czego chorzy zmagają się z narastającymi obrzękami nóg, bólami głowy, częstomoczem i postępującym wyniszczeniem. Seniorzy stopniowo wycofują się więc z aktywnego życia, ostatecznie całkowicie się uniesamodzielniając. Zdrowotne konsekwencje to nie tylko problemy z wykonywaniem codziennych, prozaicznych czynności, takich jak zrobienie zakupów czy wejście po schodach. Stają się również przyczyną wstydu, apatii i depresji wynikających z uzależnienia od osoby trzeciej. Pojawia się również uczucie samotności, bo dla tych często energicznych i towarzyskich osób nową okolicznością jest uwięzienie we własnym domu i strach przed komunikowaniem własnych potrzeb.

W dobie starzejącego się społeczeństwa kwestia niewydolności serca to dla systemu wyzwanie, przed którym nie ma ucieczki. Skala zachorowalności wymusza na decydentach podjęcie wielowymiarowych działań, które odpowiedzą na potrzeby seniorów i zaproponują im rozwiązania. Dlatego też leczenie niewydolności serca oraz podnoszenie świadomości na jej temat stało się jednym z priorytetów Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Wartość edukacyjną niesie również kampania społeczna „Stawka to życie. Zastawka to życie”, która promuje mało inwazyjne zabiegi przezcewnikowe w wadach strukturalnych serca. Dzięki nim także pacjenci wysokiego ryzyka operacyjnego, czyli właśnie seniorzy, mogą w sposób bezpieczny odbyć korekcję wady i wrócić do utraconej sprawności.

W tym roku koncentrujemy się na cierpiących na niedomykalność zastawki mitralnej, którzy do tej pory ze względu na wiek lub stan kliniczny nie kwalifikowali się do leczenia operacyjnego. Wierzymy, że dzięki naszym działaniom o mało inwazyjnych zabiegach zacznie się mówić w przestrzeni publicznej, a tym samym – ich liczba wzrośnie do tej pożądanej – kwituje prof. Witkowski, który kampanię koordynuje już od 2015 roku.

Next article