Skip to main content
Home » Serce i krew » Ludzkie Twarze choroby. Wystawa inna niż wszystkie
Serce i krew

Ludzkie Twarze choroby. Wystawa inna niż wszystkie

ludzkie
ludzkie

Ludzkie Twarze Choroby. Wartościowe Życie i Życie Pełne Wartości w Fotografii Instytutu Świadomości to wyjątkowa wystawa zorganizowana przez Collegium Humanum wspólnie z Fundacją Instytut Świadomości, której inauguracja odbyła się 7.08.2020 r.

Ewelina Zych-Myłek

Prezes Fundacji Instytut Świadomości

Prof. Paweł Czarnecki

Rektor Collegium Humanum

Ludzka strona ciężkich chorób

Ideą wystawy jest pokazanie chorób przewlekłych od ludzkiej, prawdziwej, realnej strony tak, aby z chorymi można było się utożsamić, wykazać solidarność i wsparcie. Poznać prawdziwych ludzi i ich życiowe historie.

Pierwsza inauguracyjna edycja wystawy organizowanej podczas debaty „Pacjent świadomy systemu ochrony zdrowia” poświęcona została pacjentom z TNP (tętnicze nadciśnienie płucne) – chorobie rzadkiej i ciężkiej, z którą pacjenci zmagają się przez całe życie.

Nie bez powodu jednak wystawa nosi podtytuł Wartościowe Życie i Życie Pełne Wartości, ponieważ przedstawieni na fotografiach pacjenci to niezwykle inspirujące osoby żyjące pełnowartościowym Życiem mimo poważnych, codziennych wyzwań ze zdrowiem.

Wystawa to wyjątkowa fotograficzna podróży poprzez ludzkie emocje i pełnię życia z i mimo choroby.

– Zainspirowali nas ludzie, pacjenci, których mieliśmy przyjemność poznać dzięki działalności naszej fundacji i postanowiliśmy pokazać ich trudną codzienność pełną wyzwań, ich emocje, ale też ich radość życia i siłę, która towarzyszy im każdego dnia. Miłość, bezsilność i ból, strach, świadomość, rodzina, wiara i nadzieja, to wartości tworzące pełnię życia ludzkich emocji pacjentów przedstawionych na fotografiach – mówi Ewelina Zych-Myłek, Prezes fundacji Instytut Świadomości.

Życie pełne emocji i wartości

Każda historia jest inna – od nastolatki, która dowiaduje się, że zostało jej kilka miesięcy życia, przez młode małżeństwa, które musi sobie poradzić z myślą, że nigdy nie będzie mieć biologicznych dzieci do osób w wieku średnim, które mają już spełnione i spokojne życie, mogą więc zająć się swoim zdrowiem. Niektóre z kobiet same nie są pacjentkami, ale ich dzieci chorują na TNP i sytuacje emocjonalne, w ich rodzinach, między rodzicami i rodzeństwem są bardzo trudne.

Nie brakuje historii smutnych i tragicznych, w których kobiety z tętniczym nadciśnieniem płucnym zostają opuszczone przez swoich mężów, partnerów, którzy nie byli w stanie podołać odpowiedzialności i opiece nad osobą przewlekle chorą, ale też z historii o szczęśliwych związkach i rodzinach, które choroba umocniła i przewartościowała dotychczasowe życie.

Pacjenci z TNP żyją z dnia na dzień, nie wiedzą co będzie jutro, a ich marzenia często sprowadzają się do możliwości realizacji najprostszych codziennych czynności, których zdrowe osoby nawet nie zauważają.

Ludzkie podejście do człowieka

Nie bez powodu pierwsza inauguracyjna wystawa odbyła się właśnie na uczelni Collegium Humanum, której fundamentalne wartości doskonale wpisały się w ważny przekaz społeczny i wartości, które ma upowszechniać wystawa.

– Naszym hasłem przewodnim jest Be More Human i za tymi słowami stoją faktyczne działanie podejmowane przez naszą uczelnie na rzecz budowania świadomości, promowania zawsze aktualnych ludzkich wartości i angażowania się w ważne społecznie projekty. Dlatego cieszymy się, że wspólnie z fundacją Instytut Świadomości oraz naszymi partnerami – Kancelarią Prawo, Gospodarka Zdrowie, serwisem Pacjent w Centrum oraz Polską Federacją Szpitali mogliśmy zorganizować tę wyjątkową wystawę – podkreśla prof. Paweł Czarnecki, Rektor Collegium Humanum.

Zapraszamy do obejrzenia nagrania z ideą wystawy!


Źródło:
Collegium Humanum, Instytu Świadomości, Kancelaria Prawo Gospodarka Zdrowie, Pacjent w Centrum.
Next article
Home » Serce i krew » Ludzkie Twarze choroby. Wystawa inna niż wszystkie
serce i krew

Niewydolność serca a wykluczenie społeczne seniorów

Problem zachorowalności na niewydolność serca (NS) to wyzwanie cywilizacyjne, którego skala uprawnia nas do nazywania go prawdziwą epidemią.

Prof. dr hab. n. med. Adam Witkowski

Prezes-Elekt Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego

Już dziś chorobę zdiagnozowano u ponad miliona Polaków, wiemy jednak, że ta liczba z roku na rok będzie się gwałtownie powiększać. Niewydolne serce jest bowiem ceną, którą płacimy za dłuższe życie i skuteczne leczenie incydentów sercowo-naczyniowych.

Rozwój procedur kardiologii interwencyjnej na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat spowodował, że zawał serca przestał być synonimem wyroku śmierci. Śmiertelność wewnątrzszpitalna kształtuje się na poziomie ok. 6,5 proc. (w ciągu roku od incydentu) dla chorych leczonych interwencyjnie, co oznacza, że dla dominującej większości wypis to szansa na nowe życie. Dla wielu będzie to jednak dopiero początek walki o zdrowie. Jednym z możliwych powikłań po przebytym incydencie będzie właśnie niewydolność serca, która poprzez stopniowe pogarszanie się funkcji serca i kolejnych narządów organizmu nieuchronnie prowadzi do jego wyniszczenia. O NS mówimy także przy wadach zastawkowych. Wraz z wiekiem i towarzyszącą mu naturalną eksploatacją serca pojawiają się także niezdiagnozowane wcześniej problemy strukturalne, np. niedomykalność zastawki mitralnej czy zwężenie zastawki aortalnej. To schorzenia, które stają się rzeczywistością dzisiejszych siedemdziesięcio-, osiemdziesięcio- czy dziewięćdziesięciolatków i nigdy wcześniej nie występowały na taką skalę.

Myśląc o trudnościach ruchowych, z którymi borykają się osoby starsze, najczęściej podajemy problemy ortopedyczne czy reumatyczne. Rzadko wskazujemy na niewydolność serca, która skutkuje permanentnym osłabieniem, zmęczeniem nawet przy niewielkim wysiłku, obrzękami podudzi czy dusznością pojawiającą się nawet w spoczynku – tłumaczy prof. dr hab. n. med. Adam Witkowski, Prezes-Elekt Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.

Niewydolność serca prowadzi też do analogicznej choroby nerek, skutkiem czego chorzy zmagają się z narastającymi obrzękami nóg, bólami głowy, częstomoczem i postępującym wyniszczeniem. Seniorzy stopniowo wycofują się więc z aktywnego życia, ostatecznie całkowicie się uniesamodzielniając. Zdrowotne konsekwencje to nie tylko problemy z wykonywaniem codziennych, prozaicznych czynności, takich jak zrobienie zakupów czy wejście po schodach. Stają się również przyczyną wstydu, apatii i depresji wynikających z uzależnienia od osoby trzeciej. Pojawia się również uczucie samotności, bo dla tych często energicznych i towarzyskich osób nową okolicznością jest uwięzienie we własnym domu i strach przed komunikowaniem własnych potrzeb.

W dobie starzejącego się społeczeństwa kwestia niewydolności serca to dla systemu wyzwanie, przed którym nie ma ucieczki. Skala zachorowalności wymusza na decydentach podjęcie wielowymiarowych działań, które odpowiedzą na potrzeby seniorów i zaproponują im rozwiązania. Dlatego też leczenie niewydolności serca oraz podnoszenie świadomości na jej temat stało się jednym z priorytetów Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Wartość edukacyjną niesie również kampania społeczna „Stawka to życie. Zastawka to życie”, która promuje mało inwazyjne zabiegi przezcewnikowe w wadach strukturalnych serca. Dzięki nim także pacjenci wysokiego ryzyka operacyjnego, czyli właśnie seniorzy, mogą w sposób bezpieczny odbyć korekcję wady i wrócić do utraconej sprawności.

W tym roku koncentrujemy się na cierpiących na niedomykalność zastawki mitralnej, którzy do tej pory ze względu na wiek lub stan kliniczny nie kwalifikowali się do leczenia operacyjnego. Wierzymy, że dzięki naszym działaniom o mało inwazyjnych zabiegach zacznie się mówić w przestrzeni publicznej, a tym samym – ich liczba wzrośnie do tej pożądanej – kwituje prof. Witkowski, który kampanię koordynuje już od 2015 roku.

Next article