Prof. dr hab. n. med. Maciej Banach
Przewodniczący i założyciel Polskiego Towarzystwa Lipidologicznego, przewodniczący i założyciel International Lipid Expert Panel, sekretarz European Atherosclerosis Society, kierownik Zakładu Kardiologii Prewencyjnej i Lipidologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi
Dlaczego cholesterol LDL jest „złym cholesterolem” i jaką rolę w walce o zdrowie pełni jego redukcja? Co pomoże nam w obniżeniu poziomu triglicerydów i czy lekarze zawsze dążą do szybkiego wdrażania farmakoterapii? Wątpliwości rozwiewa kardiolog – prof. Maciej Banach.
Co to jest cholesterol LDL i dlaczego nazywa się go „złym cholesterolem”?
Cholesterol LDL to lipoproteiny o niskiej gęstości, które budują blaszkę miażdżycową. Nie mamy najmniejszej wątpliwości, że nadmiar cholesterolu LDL jest głównym elementem odpowiadającym za rozwój miażdżycy. To główny czynnik ryzyka chorób sercowo-naczyniowych, a ok. 21 mln pacjentów w Polsce ma hipercholesterolemię.
Jakie czynniki ryzyka wpływają na podwyższenie poziomu cholesterolu?
Możemy powiedzieć właściwie tylko o dwóch. Jest niewielka grupa pacjentów, którzy mają rzadką predyspozycję genetyczną – coś, co nazywamy rodzinną hipercholesterolemią. Druga przyczyna, która dotyczy właśnie tych ponad 20 mln pacjentów w Polsce, to niestety niewłaściwa dieta. Dostarczamy z pokarmem za dużo tego cholesterolu, którego nasz organizm nie jest w stanie zmetabolizować. Skoro mamy nadmiar, to ten cholesterol odkłada nam się w różnych miejscach w postaci tłuszczu trzewnego czy zewnętrznego i zwiększa ryzyko sercowo-naczyniowe.
Jakie zmiany w diecie mogą pomóc w utrzymaniu zdrowego poziomu lipidów we krwi i jakie zalecenia warto wziąć pod uwagę przy wysokim poziomie trójglicerydów?
W przypadku cholesterolu idziemy w kierunku diety hipolipemizującej, czyli zawierającej małe ilości tłuszczu. Nasze podejście jest obecnie takie, że nie chodzi już o radykalne zmniejszenie ilości tłuszczu w diecie, ale o zamianę tłuszczów złych na dobre. Te złe to nasycone kwasy tłuszczowe, które występują zwłaszcza w czerwonym mięsie. Te dobre to z kolei kwasy wielonienasycone. Stawiamy zwłaszcza na kwasy omega-3 i unikamy tłuszczów typu trans. Jak wygląda dieta hipolipemizująca? Jest w niej dużo warzyw i owoców, oliwy z oliwek, a także orzechy i ryby. Jeśli chodzi o triglicerydy, to również są one czynnikiem ryzyka chorób sercowo-naczyniowych. Kiedyś głównym elementem powodującym ich wysoki poziom był alkohol. Obecnie jest to dieta wysokotłuszczowa i wysokowęglowodanowa. Na triglicerydy, oprócz diety o niskiej zawartości tłuszczu i węglowodanów, doskonale działa wysiłek fizyczny.
Jeśli chodzi o nutraceutyki, czyli komponenty uzupełniające dietę, to warto zwrócić uwagę na składniki takie jak berberyna, monakolina K, które przy konkretnych określonych spożytych ilościach mogą pozytywnie wpływać na metabolizm lipidów (cholesterol całkowity, LDL-C, triglicerydy), a także bergamotę, sylimarol, karczoch, kwasy omega-3, stanole i sterole roślinne. Składniki te znajdują się w wielu, najczęściej złożonych produktach, a ich możliwe właściwości znajdziemy m.in. w tzw. oświadczeniach zdrowotnych umieszczanych na opakowaniach. Po nutraceutyki sięgamy kiedy okaże się, że samo postępowanie dietetyczne i wysiłek fizyczny nie wystarczają, a nie mamy jeszcze wskazań do leczenia.
Jakie inne czynniki, oprócz poziomu cholesterolu, warto monitorować w celu utrzymaniu zdrowia serca?
U pacjenta zawsze oceniamy ryzyko sercowo-naczyniowe. Robimy to nie tylko na podstawie cholesterolu, ale też ciśnienia tętniczego, wieku i czynników takich jak palenie papierosów czy brak ruchu. Sprawdzamy również BMI. Jeśli ryzyko jest niskie, to nie spieszymy się z wdrażaniem leków, a staramy się przekonać pacjenta do zdrowego odżywiania, łagodnego wysiłku fizycznego, odstawienia używek czy uzupełnienia diety o wspomniane wcześniej komponenty.