Prof. dr hab. n. med. Robert Gil
Kierownik Kliniki Kardiologii Inwazyjnej CMKP w CSK MSWiA w Warszawie, Dyrektor WCCI Warsaw
W dobie pandemii koronawirusa na co dzień spotykamy się z tematem infekcji wirusowych i ich konsekwencji. Na poważne zagrożenie zdrowia lub życia narażone są przede wszystkim osoby chore przewlekle, w tym na choroby serca i naczyń, cierpiące na choroby współistniejące oraz seniorzy. Okazuje się jednak, że bez względu na wiek i styl życia, to genetyka jest kluczowa dla zarówno zakażeń wirusowych, jak i groźnego lub nie przebiegu samej infekcji. Genetyczne predyspozycje do poważnych powikłań zakażeń wirusowych mogą prowadzić do ciężkiej niewydolności serca, a co za tym idzie – konieczności przeszczepu nawet u młodych osób w sile wieku.
Wbrew pozorom, skłonności genetyczne do poważnych uszkodzeń serca w wyniku zakażeń wirusowych, ma bardzo wielu pacjentów. To właśnie te osoby są szczególnie narażone na ciężkie uszkodzenia serca doprowadzające do jego groźnej i nieodwracalnej niewydolności. Często są to młodzi ludzie lub dzieci, którzy w najcięższych przypadkach wymagają nawet przeszczepu serca, ponieważ ich serca obciążone powikłaniami powirusowymi bardzo słabo się kurczą.
Jest to duża grupa pacjentów. U części z nich wszczepiane są specjalne urządzenia wspomagające pracę serca – urządzenia do wspomagania lewej komory, czyli pompy wspomagające krążenie do czasu wyleczenia. Umożliwiają odciążenie serca podczas takiej infekcji wirusowej i u wielu pacjentów można ten mięsień sercowy wyleczyć i doprowadzić do normalnej funkcjonalności pomimo poważnej infekcji wirusowej – stwierdza prof. Robert Gil, Kierownik Kliniki Kardiologii Inwazyjnej CMKP w CSK MSWiA w Warszawie, Dyrektor WCCI Warsaw.
Jeśli są do tego wskazania, u części pacjentów zakłada się urządzenia typu kardiowerter-defibrylator, które mają zabezpieczać pacjentów przed ciężkimi powikłaniami, jakimi są zaburzenia rytmu serca w postaci migotania komór czy częstoskurczów komorowych. W celu poprawy kurczliwości bardzo uszkodzonego serca, pacjentom implantować można również urządzenia resynchronizujące. W przypadkach najcięższych pacjenci kwalifikowani są do przeszczepu serca.
Myślę, że my wszyscy lekceważymy takie drobne infekcje i w większości przypadków nie kończą się ona tak źle, niemniej u niektórych pacjentów niestety się jednak tak kończą. Dlatego bądźmy uważni i starajmy się przynajmniej w okresie ostro przebiegającej infekcji pozostać w domu. W ten sposób chronimy samych siebie, a ponadto chronimy innych, ponieważ nie mamy styczności z ludźmi, których moglibyśmy zarazić lub też, od których moglibyśmy się zarazić – podsumowuje prof. Gil.