W dobie pandemii koronawirusa wiele usług medycznych zostało zawieszonych lub ograniczonych. Na początku niemożliwe były nawet wizyty u lekarza pierwszego kontaktu, nie wspominając o kontakcie ze specjalistami. Obecnie stosowane są metody hybrydowe, czyli osobiste wizyty pacjentów w przychodniach, jeśli jest to możliwe, ale i również teleporady – zarówno te telefoniczne, jak i videorozmowy. Czy takie rozwiązanie jest dobre w przypadku leczenia?
Igor Grzesiak
Wiceprezes Instytutu Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej
Telemedycyna – czym jest?
Telemedycyna według mnie to możliwość wykonywania usług medycznych zdalnie bez potrzeby bezpośredniego kontaktu lekarza z pacjentem. Świadczone usługi medyczne na odległość odbywają się za pomocą rozmowy telefonicznej lub komunikatora video.
Jakie są jej zalety?
Telemedycyna świetnie działa w zakresie wystawiania recept. To, co zrobiło Ministerstwo Zdrowia przez ostatnie dwa lata, wprowadzając e-receptę, jest zbawienne dla systemu. Ułatwia to życie wielu pacjentom i lekarzom. Dzięki temu zmniejszyły się kolejki do specjalistów, ponieważ pacjenci nie muszą się umawiać po odbiór recepty. Drugie ułatwienie to zwolnienia lekarskie również wystawiane zdalnie.
Telemedycyna jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ jest pewną formą kontaktu z lekarzem i bardzo często jest trafnie używana w przypadku pacjentów, którzy nie muszą osobiście stawiać się w szpitalu lub przychodni oszczędzając swój cenny czas, pieniądze, jak również miejsce w kolejce dla osób bardziej potrzebujących bezpośredniej porady lekarskiej. Nie zawsze jednak telemedycyna jest wskazana.
Jakie są jej wady?
Nie możemy wszystkich usług zdrowotnych świadczyć w ramach telemedyczny. W wielu przypadkach nie jest możliwa odpowiednia diagnoza na odległość. Ja postrzegam to również jako zagrożenie w budowaniu więzi zaufania i relacji pomiędzy pacjentem a lekarzem. Nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu człowieka z człowiekiem, szczególnie jeśli chodzi o zdrowie i holistyczne podejście do procesu leczenia.
Czy jest zagrożeniem podczas leczenia pacjentów?
Obawiam się chęci przerzucenia dużej części świadczeń na obszar telemedycyny. Co ciekawe, trend ten widać już po rynku komercyjnym. Pacjenci posiadający pakiety w prywatnych przychodniach po prostu z nich rezygnują, ponieważ płacąc, nie oczekują teleporady a bezpośredniego kontaktu ze specjalistą. Liczba abonamentów znacznie spada – ponieważ nie na takie warunki umawiali się klienci. Za świadczenia publiczne także płacimy z własnej kieszeni, więc też powinniśmy wymagać takiej samej obsługi. Jednak w tym przypadku nie możemy pozwolić sobie na wymówienie abonamentu i zawarcie go z konkurencją. Mam nadzieję jednak, że niedogodności związane z pandemią zostaną rozwiązane do lata przyszłego roku i zostanie wypracowany dogodny dla pacjenta model świadczenia usług medycznych, w którym telemedycyna będzie odgrywać swoją rolę, ale nie będzie dominować nad usługami stacjonarnymi.