Technologie medyczne rozwijają się obecnie na wielu płaszczyznach. Wszystko po to, by m.in. niwelować skutki kryzysu ochrony zdrowia i móc jeszcze skuteczniej pomagać pacjentom. Jakie zatem rozwiązania przyniesie nam przyszłość?
Dr Maciej Kawecki
Powołany przez Komisję Europejską na funkcję Digital EU Ambassador, prezes Instytutu Lema, prorektor ds. innowacji Wyższej Szkoły Bankowej w Warszawie
W świecie technologii medycznych w Polsce ostatnio pojawiło się wiele innowacji. Co z pana perspektywy jest największym osiągnięciem na przestrzeni tego roku?
Technologie medyczne podążają przede wszystkim w kierunku m.in. diagnostycznym, opierając się na innowacyjnej telemedycynie. Będzie to forma, w której lekarz za pomocą czujników, urządzeń (w domu pacjenta) dostarczających informacje o stanie zdrowia, będzie mógł zdalnie postawić diagnozę, a następnie zaplanować leczenie.
Kolejnym kierunkiem w rozwoju technologii medycznej będzie wykorzystanie algorytmów sztucznej inteligencji sieci neuronowych. Tutaj jednym z najważniejszych polskich projektów jest Biocam, czyli startup Macieja Wysockiego, który opracował nową kapsułkę endoskopową. Jest to rozwiązanie, które w naszym układzie pokarmowym robi 55 tysięcy zdjęć, by sieci neuronowe były w stanie wykazać zmiany nowotworowe.
Trzecim obszarem rozwoju technologii niewątpliwie jest psychologia – tworzenie cyfrowych terapeutyków, a więc także algorytmów. Polega na przeniesieniu się (za pomocą gogli) do świata wirtualnego, by algorytmy, rozpoznając nasze emocje, determinowały to, co widzimy.
Czwartym zaś obszarem rozwoju medycyny jest robotyka. Nie chodzi tu tylko o robota chirurgicznego Da Vinci, który już dzisiaj jest standardem, ale również o robotykę z wykorzystaniem druku 3D, stosowanym m.in. w sprawdzaniu skuteczności terapii leczących nowotwory. Warto również wspomnieć w tym kontekście o rozwoju genetyki pozwalającym na dobranie terapii mononuklearnych.
Czy może nam pan powiedzieć, czym jest biologizacja technologii? Jakie zastosowanie mogą mieć wydrukowane organy? Kiedy zaczniemy wykorzystywać tę technologię w medycynie?
Potencjał biologizacji technologii jest gigantyczny i obejmuje dwie płaszczyzny. Jedną z nich jest drukowanie organów w celu weryfikacji, czy dany nowotwór będzie reagował na chemioterapię tak długo, jak tę chemioterapię będziemy podawać. W tej procedurze pobiera się tkankę nowotworową z organizmu żywego, zamieszcza się komórki nowotworowe w hydrożelu, drukuje się z nich tkanki, a następnie podaje do nich chemioterapię i obserwuje, czy chemia działa, zanim poda się ją pacjentowi. Ten proces jest już obecnie przeprowadzany.
Natomiast druga płaszczyzna związana z drukiem organów obejmuje transplantację. To, co już jest wykonywane (m.in. w Szwecji), to drukowanie i transplantacja rogówki oka. Pracujemy obecnie nad organami prostymi, czyli składającymi się z jednej kategorii tkanek. Należy do nich np. ucho, które mam nadzieję, że w przeciągu najbliższego roku będziemy mogli drukować i wykorzystywać w transplantologii.
Największym wyzwaniem jest tworzenie organów wielotkankowych, takich jak np. trzustka. Skupia się na tym wiele ośrodków medycznych na świecie. W Polsce twórcą takiej technologii jest Sygnis na wydziale chemii Uniwersytetu Warszawskiego. Myślę, że w perspektywie najbliższych 15 lat będziemy w stanie drukować każdy organ i ratować życie pacjentom chorym m.in. na raka trzustki, który, zaraz po glejakach, jest uznawany za najbardziej oporny na terapię.
Jakie korzyści wynikają z wprowadzenia innowacyjnych technologii w ochronie zdrowia?
To, co mnie najbardziej zaskoczyło w rozwoju medycyny, to wykorzystywanie wirtualnej rzeczywistości do wizualizowania pacjentowi przed operacją zmiany nowotworowej. Jest to cenne, by zrozumiał, na czym polega jego zabieg. Dzięki temu pacjent może aktywnie uczestniczyć w procesie decyzyjnym, ale również ma świadomość, jak zalecenia pooperacyjne są ważne w jego przypadku. Pacjent wtedy rozumie cały proces terapeutyczny i stosuje się do wskazówek lekarzy.
Technologie medyczne są także odpowiedzią na wszelkie kryzysy związane z ochroną zdrowia. Pandemia, zachwiania łańcuchów dostaw, rywalizacja pomiędzy Big Pharmami, zawyżanie cen leków ze względu na ochronę patentową, deglobalizacja i obciążanie lokalnych systemów – to wszystko sprawia, że technologia jest jedynym sposobem na odciążanie opieki zdrowotnej.
Jak w pana ocenie prezentuje się przyszłość opieki nad pacjentami z wykorzystaniem nowych technologii?
Globalnie przyszłość opieki nad pacjentami z wykorzystaniem nowych technologii znacznie poprawi jej jakość i, tak jak wcześniej wspomniałem, odciąży lekarzy i wszystkich pracowników ochrony zdrowia. Postęp technologii medycznych w Polsce posuwa się do przodu, jednak jak na razie dzieje się to zbyt wolno. Zdecydowanie brakuje nam zaufania do nowych technologii i to nie pacjentów, a lekarzy. Wszystkie startupy, które znam, komercjalizują się nie w Polsce, a za granicą, ponieważ tam mamy do czynienia z większą akceptacją innowacji.