Prof. dr hab. n. med. Robert M. Mróz
II Klinika Chorób Płuc i Gruźlicy Uniwersytet Medyczny w Białymstoku
Pacjenci, u których wykrywamy nowotwór płuca, najczęściej w pierwszej kolejności trafiają do pulmonologa. Wiąże się to przede wszystkim z objawami, jakie towarzyszą temu schorzeniu. Pacjent zaniepokojony przewlekłym kaszlem oraz bólem w klatce piersiowej, przez lekarza POZ zazwyczaj kierowany jest do poradni pulmonologicznej. I to właśnie zadaniem tej poradni jest wykonanie u pacjenta podstawowych badań, które pozwolą podejrzewać nowotwór płuca.
Kolejnym krokiem w ścieżce diagnostycznej pacjenta, u którego postawiono rozpoznanie, jest przeprowadzenie dokładnej diagnostyki, której celem jest określenie stopnia zaawansowanie choroby nowotworowej oraz typu raka płuca. To leży w gestii pulmonologa w klinice lub oddziale chorób płuc. Dalszym etapem jest konsylium, które zdecyduje o doborze najodpowiedniejszej metody leczenia dla danego pacjenta, a w przypadkach trudnych, włączy się na wcześniejszym, diagnostycznym etapie, w celu ustalenia jakim badaniom należy poddać chorego dla potwierdzenia diagnozy. W skład wielospecjalistycznego konsylium powinien wchodzić: pulmonolog, radiolog, onkolog kliniczny, radioterapeuta, torakochirurg, patomorfolog, dietetyk i koordynator.
Zwołanie konsylium i dokładne omówienie konkretnego przypadku pacjenta jest kluczowe dla dalszych losów chorego. Dlatego bardzo ważne jest, aby wielospecjalistyczne konsylia nie były tylko formalnością, ale rzeczywistą naradą specjalistów, podczas której rozpatrzą oni wszystkie dostępne opcje diagnostyki i leczenia. Niestety pomimo wprowadzonego w Polsce obowiązku omawiania każdego przypadku przez wielospecjalistyczne konsylium, proces ten nierzadko jest zaniedbywany. W II Klinice Chorób Płuc Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, w której pracuję, od kilku już lat konsylia są obowiązkowym elementem diagnostyki i leczenia każdego pacjenta chorego na raka płuca. Dopiero spotkanie z pacjentem i ze specjalistami różnych specjalności pozwala spojrzeć na chorego kompleksowo – na tej podstawie możemy także dobrać dla niego optymalna metodę diagnostyki i leczenia. W wielu przypadkach zły stan zdrowia pacjenta oraz choroby towarzyszące sprawiają, że nie możemy zastosować wszystkich dostępnych metod leczenia.
Podczas spotkania zawsze patrzymy na pacjenta indywidualnie, rozpatrujemy różne możliwości diagnostyki i leczenia, i przede wszystkim konsultujemy w gronie specjalistów naszą decyzję. Bardzo ważne jest także, aby wybrana metoda była nie tylko skuteczna, ale także akceptowana przez pacjenta.
Dla pacjenta chorującego na raka płuca najważniejsze jest ustalenie prawidłowego rozpoznania. Dopiero w momencie, gdy specjaliści określą stopień zaawansowania choroby oraz dokładny typ nowotworu, mogą zaproponować pacjentowi dopasowaną do jego indywidualnych potrzeb terapię.
W szpitalu w Białymstoku obserwujemy, że kompleksowe podejście do chorego przede wszystkim skraca czas do rozpoznania – to dziś od kilku do maksymalnie kilkunastu dni, co zwiększa jego szanse na skuteczne leczenie i realnie wpływa na długość życia chorego. Oczywiście, aby taki model diagnozowania i leczenia pacjentów działał poprawnie, w placówce, która aspiruje do takiego modelu, zwykle potrzebne są zmiany. Pierwszą jest odrzucenie modelu wszystkowiedzącego lekarza opierającego się na wiedzy i doświadczeniu własnym i poczucie potrzeby czerpania z wiedzy innych. „Wiem, że nie wiem wszystkiego, dlatego potrzebuję spotkania z innymi specjalistami”. Nie tylko zmiany administracyjne. Potrzebne jest odpowiednie nastawienie lekarzy, chęć do współpracy i wzajemnego uczenia się. Dzisiejszy postęp w medycynie jest niezwykle szybki. Nawet najlepsi specjaliści nie posiadają kompletnej wiedzy w każdej dziedzinie medycyny i właśnie spotkanie z lekarzami pokrewnych specjalności, rozmowy i wzajemne konsultacje pozwalają na wymianę informacji i dotychczasowych doświadczeń. Zespół lekarzy, z którymi pracuję, bardzo docenia taką możliwość.
Dobra współpraca lekarzy różnych specjalności w naszej placówce sprawia, że większość problemów diagnostyczno-terapeutycznych, z którymi borykają się inne szpitale w Polsce, u nas praktycznie nie istnieją. W leczeniu niedrobnokomórkowego raka płuca w III stopniu zaawansowania złotym standardem obecnie jest stosowanie jednoczasowej radiochemioterapii. Niestety wielu pacjentów, którzy mogliby być poddani takiej terapii, nie otrzymuje jej z powodu braku dostępu do chemioterapii i radioterapii w jednej placówce. W Białymstoku w udaje nam się radzić z tym problemem. Dzięki temu, że w konsylium biorą udział lekarze różnych specjalności, w tym także radioterapeuta, już na początku leczenia jesteśmy w stanie przewidzieć potrzebę jednoczasowej radiochemioterapii i ją odpowiednio zaplanować. Tu znów powołam się na ścisłą współpracę lekarzy zajmujących się pacjentem i ich wspólną chęć niesienia pomocy choremu – takie podejście lekarzy znacznie ułatwia proces leczenia.
W Polsce wiele problemów, które pojawiają się w procesie diagnostyki i leczenia pacjentów z tak trudnymi nowotworami jakim jest raka płuca, wynika właśnie z braku konsyliów wielospecjalistycznych lub z tego, że są one tylko formalnością, a nie początkiem ścisłej współpracy lekarzy wielu specjalności. Należy także podkreślić, że konsylia są doskonałym narzędziem edukacyjnym. Są one otwarte dla młodych uczących się lekarzy oraz studentów. To właśnie dzięki pokazywaniu i omawianiu trudnych przypadków w obecności przyszłych lekarzy jesteśmy w stanie ich szkolić i kształcić, tak aby oni za kilka lat mogli korzystać z naszego doświadczenia.