Anna Dereszowska
Aktorka, ambasadorka organizacji Kwiat Kobiecości
Badania profilaktyczne są jedną z podstaw zdrowego stylu życia. W tej kwestii ufamy naszym lekarzom, jednak warto byśmy my sami jako pacjenci byli świadomi i wiedzieli, dlaczego ta kwestia jest tak ważna w zachowaniu zdrowia, jakie mamy prawa oraz które metody badań są najbardziej wiarygodne.
Pani Aniu, jest pani ambasadorką wielu prozdrowotnych kampanii społecznych oraz Ogólnopolskiej Organizacji Kwiat Kobiecości. Co sprawia, że chętnie angażuje się pani w tego typu akcje charytatywne?
Gdy jestem zaangażowana w coś osobiście, szczególnie w kampanię prozdrowotną, zachęcającą do wykonywania badań, mogę nadać temu osobisty ładunek emocjonalny i sprawić, że ludzie zwrócą uwagę na dany problem, czy też na daną kampanię. Ma to wtedy sens i działa. Tak się składa, że w kampanię Kwiatu Kobiecości jestem bardzo zaangażowana, ponieważ moja mama zmarła na raka jajnika i ten temat w mojej rodzinie (nie tylko ze względu na moją mamę) jest aktualny. Również sama jako mama wiem jak zdrowie i życie jest ważne, a już wyjątkowo, gdy mówimy o raku szyjki macicy – nowotworze, któremu po pierwsze możemy zapobiec, po drugie, gdy wykryjemy go we wczesnym stadium, daje naprawdę duże szanse na przeżycie i życie w komforcie. Dlatego warto o tym mówić i uświadamiać ludzi, że diagnoza związana z rakiem to nie wyrok. Rozwój medycyny sprawił, że jest to już choroba, z którą można żyć, stąd też naprawdę warto się badać, sprawdzać i mieć wiedzę. Lekarze są przecież tylko ludźmi – mogą być zapracowani, zaganiani, mogą nie móc wykonać pewnych badań ze względu na umowy w miejscach, gdzie pracują, dlatego my pacjenci powinniśmy być świadomi swoich praw i obowiązków oraz wiedzieć, co nam się należy. A jeśli nie jesteśmy w stanie wyegzekwować tego od naszego lekarza, po prostu go zmieńmy.
Co zatem warto wiedzieć w kwestii kobiecego zdrowia, szczególnie jeśli chodzi o profilaktykę raka szyjki macicy?
W takich kampaniach, jak np. w Kwiecie Kobiecości dotyczących badań profilaktycznych ukierunkowanych na wykrycie raka szyjki macicy podkreśla się, że cytologie płynne i tradycyjne w znaczącym stopniu się od siebie różnią. Kluczowe są także narzędzia, jakich używają lekarze do pobierania materiału – należy upewnić się, czy nie jest to zwykły patyczek higieniczny zamiast specjalistycznej szczoteczki, tak jak to być powinno. To naprawdę ma znaczenie i może uratować nam życie.
Jak to wygląda u pani w praktyce? Jaki jest pani sposób na życie w zdrowiu? Jak często wykonuje pani badania profilaktyczne?
Kompleksowe badania profilaktyczne wykonuje zawsze w styczniu, na moje urodziny. Uważam, że jest to najpiękniejszy prezent, jaki można sobie podarować. Jest to cytologia, USG transwaginalne, USG piersi, USG jamy brzusznej, morfologia krwi itp. W tym roku postanowiłam pakiet pełnych badań dać w prezencie mojej teściowej oraz jeszcze jednej bliskiej mi kobiecie. Uważam, że było to bardzo wartościowe, ponieważ kupowanie kolejnej rzeczy w momencie, gdy wszystkiego mamy tak dużo, a szafa jest pełna, nie ma kompletnie sensu.
Pani Anno, jest pani inspiracją oraz autorytetem dla wielu osób. Jakich rad udzieliłaby pani naszym czytelnikom, w kontekście motywacji do prowadzenia zdrowego stylu życia oraz wykonywania badań profilaktycznych?
Wykonywanie badań profilaktycznych w okolicach swoich urodzin, raz w roku z pewnością będzie dużym ułatwieniem i będzie nam przypominać o tej konieczności. Warto też poprosić kogoś z naszej najbliższej rodziny, mamę, partnera, czy też dorosłe już dziecko, by nam o tym przypominało lub nawet umawiało na konkretne badania. Możemy też chodzić na nie razem, co uważam za wspaniałe rozwiązanie. Jest to też świetna okazja do spędzenia czasu razem, może nieidealna, ponieważ ostatnio bardzo sympatyczna pielęgniarka podczas badania powiedziała mi, że dorosłość zaczyna się wtedy, gdy nie boimy się pobierania krwi, a jego wyniku.
No właśnie, jak pani sądzi, dlaczego boimy się badać? Jaką przyczynę można upatrywać w tak niskim poziomie zgłaszalności na badania przez polskie kobiety?
Trudno się dziwić, że się boimy, ponieważ lęk jest uczuciem pierwotnym i towarzyszy nam od zawsze. Myślę, że wynika to z przeświadczenia, że nowotwór to wyrok, a w Polsce trudno jest się leczyć. To się bardzo zmieniło w ostatnim czasie i wiem, że standardy leczenia onkologicznego w naszym kraju w niczym nie odbiegają od tych stosowanych za granicą. Dlatego powiedzenie „wolę nie wiedzieć”, które kiedyś często słyszałam, obecnie na szczęście pada bardzo rzadko.
Jaka jest pani zdaniem rola osób publicznych w propagowaniu zdrowych nawyków? Jaką siłę w tym aspekcie wywierają social media?
Oczywiście, social media to przestrzeń, którą można wykorzystywać w celach komercyjnych i nie ma w tym niczego złego, ale jest to też miejsce do promowania ważnych inicjatyw, prozdrowotnych kampanii i aktywnego stylu życia. Staram się to robić, subtelnie pokazując moim odbiorcom, że można zdrowo żyć bez katorżniczych treningów na siłowni, np. ćwicząc w domu.