Skip to main content
Home » Onkologia » Ginekologa trzeba odwiedzać do końca życia
onkologia

Ginekologa trzeba odwiedzać do końca życia

menopauza
menopauza

Marzena Michałek

PR-owczyni, dziennikarka, redaktorka artykułów i książek z zakresu zdrowia i medycyny (geriatrii i gerontologii), w szczególności związanych z problemami dysfunkcji dna miednicy, autorka projektów związanych z zagadnieniami silver generation, których celem jest odpowiadanie na wyzwania starzejącego się społeczeństwa i angażowanie dojrzałych odbiorców, od 5 lat współtworzy Warszawski Miesięcznik Serniorów #POKOLENIA.

W drugiej połowie życia, kiedy ustają czynności rozrodcze jajników wiele kobiet rezygnuje z regularnych wizyt u ginekologa. Ani jednani okres poreprodukcyjny, ani brak jednoznacznych dolegliwości nie zwalaniają w tym czasie z odwiedzania specjalistów. Profilaktyka ginekologiczna kobiet po 59. roku życia, jak wskazuje badanie przeprowadzone przez SW Research na zlecenie Gedeon Richter Polska oraz Fundacji Watch Health Care, wygląda w Polsce bardzo źle: niemal co 3 respondentka 59+ nie odwiedziła ginekologa w ciągu ostatnich dwóch i więcej lat, a 14 proc. z nich w ogóle nie pamięta, kiedy taka wizyta miała miejsce. A przecież na układ moczowo-płciowy nie można patrzeć jedynie z perspektywy płodności. Spadek poziomu estrogenu spowodowany ustaniem pracy jajników, zmniejszenie poziomu kolagenu oraz czynności rozrodcze, w których kobiety uczestniczyły implikuje w wieku dojrzałym szereg dolegliwości, które należy na bieżąco monitorować.

Menopauzalny zespół moczowo-płciowy

Objawy ze strony układu płciowego

Objawy ze strony pochwy, sromu oraz dysfunkcje seksualne odczuwa ponad 60 proc. kobiet po menopauzie. Są to m.in.: uczucie suchości, zmiany atroficze sromu i pochwy, tkliwość, świąd, ból w czasie stosunku czy krwawienia. Pozostałe objawy ze strony układu płciowego to m.in.: spadek libido, zmniejszenie elastyczności i nawilżenia, zanik warg sromowych mniejszych, czy dyspareunia (ból podczas stosunków).

Objawy urologiczne

Niemal 20 proc. kobiet po menopauzie cierpi na tzw. parcia naglące, a prawie 50 proc. ma wysiłkowe nietrzymanie moczu. Najważniejsze czynniki nietrzymania moczu związane z transformacją menopauzalną to: obniżony poziom estrogenów, procesy starzenia się tkanek oraz infekcje dolnych dróg moczowych. Do typowych zmian w obrębie dolnych dróg moczowych, które są związane z obniżonym poziomem estrogenów, należą: zmniejszenie grubości błony śluzowej cewki moczowej i trójkąta pęcherza moczowego, zmniejszenie grubości splotu żylnego znajdującego się pod błoną śluzową cewki moczowej oraz zaburzona przemiana kolagenu, prowadząca do usztywnienia cewki moczowej.

Infekcje intymne

Często diagnozowanym stanem zapalanym dróg rodnych kobiet w okresie okołomenopauzalnym jest waginoza bakteryjna (ang. bacterial vaginosis – BV). Niezwykle ważnym czynnikiem odpowiedzialnym za utrzymanie zdrowego środowiska pochwy jest poziom estrogenu, a jego spadek w okresie okołomenopauzalnym wpływa na rodzaj gatunków Lactobacillus w mikrobiomie pochwy, dlatego kobiety w tym czasie są szczególnie narażone na zakażenia bakteryjne, w tym zachorowania na waginozę. Jej objawy to: wydzielina z dróg rodnych o charakterystycznym „rybim” zapachu, świąd, podrażnienie śluzówki ściany pochwy, pieczeniem podczas oddawania moczu. U wielu kobiet waginoza nie powoduje żadnych objawów, dlatego tak ważne są częste badania.

Zaburzenia statyki dna miednicy

Kolejną przypadłością związaną ze starzeniem się organizmu i będącą konsekwencją przebytej menopauzy są zaburzenia statyki narządu rodnego (ang. POP – pelvis organ prolapse). Dotykają one nawet 9 na 10 kobiet. Czynnikiem ryzyka jest nie tylko wiek, ale także przebyte ciąże i porody, czynniki genetyczne, przebyta histerektomia czy nadwaga. Obejmują również palenie tytoniu, przewlekłe zaparcia, podnoszenie ciężarów i osłabienie mięśni dna miednicy. Główna przyczyna wypadania macicy i pochwy leży w nadmiernym nacisku na te narządy oraz w osłabieniu aparatu, który je podtrzymuje. Macica i pochwa utrzymywane są w swoim prawidłowym położeniu dzięki tzw. aparatowi wieszadłowo-podporowemu. Jest on zbudowany z mięśni dna miednicy, powięzi oraz sieci mocnych więzadeł, które odpowiadają za ruchomość macicy i pochwy. Po menopauzie są one znacznie słabsze oraz podatniejsze na odkształcanie. To estrogeny, poprzez utrzymywanie odpowiedniego poziomu kolagenu, warunkują właściwe funkcjonowanie całego aparatu. Kiedy ilość estrogenu maleje, pojawiają się i pogłębiają zmiany zanikowe w obrębie tych włókien i całego narządu rodnego (powodując m.in. atrofię pochwy i kłopoty urologiczne).

Nowotwory w wieku postmenopauzalnym

Częstość występowania nowotworów u kobiet zwiększa się wraz z wiekiem. Wchodzenie w okres okołomenopauzalny wiąże się z dodatkowym ryzykiem zachorowania.

Galerię nowotworów w okresie okołomenopauzalnym otwiera rak piersi. Do czynników ryzyka zalicza się przede wszystkim nadwagę, zwłaszcza po menopauzie, palenie tytoniu, picie alkoholu, siedzący tryb życia, późne macierzyństwo oraz czynniki genetyczne (posiadanie jednego z dwóch genów BRCA-1 lub BRCA-2).

Nowotworem postmenopauzalnym jest także rak trzonu macicy (endometrium). Czynnikami ryzyka zachorowania na raka trzonu macicy są: otyłość, cukrzyca typu 2 i insulinooporność, stosowanie diety wysokotłuszczowej, zespół policystycznych jajników, wcześnie rozpoczęte dojrzewanie (miesiączka przed 12. rokiem życia), brak przebytych ciąż, radioterapia, przechodzenie menopauzy w późniejszym okresie, przyjmowanie estrogenu po menopauzie bez szczególnych wskazań, przyjmowanie tamoksyfenu (leku pomagającego zapobiegać i leczyć raka piersi), historia rodzinna raka piersi, endometrium, jelita grubego lub jajnika, niektóre choroby dziedziczne (w tym zespół Lyncha i HNPCC).

W grupie nowotworów tego wieku mamy też raka jajnika, który jest najbardziej podstępny i najtrudniej wykrywalny. Brak charakterystycznych objawów klinicznych we wczesnym stadium rozwoju choroby sprawia, że jest on w ok. 75 proc. rozpoznawany w III i IV stadium zaawansowania. Zwiększony obwód brzucha może (choć nie musi) mieć związek z jajnikami, a niewiele kobiet kojarzy wodobrzusze i powiększający się obwód brzucha z tym ryzykiem. Do późniejszych objawów należą także dyskomfort lub uczucie ucisku w jamie brzusznej, nagłe parcie na mocz, zmiana rytmu wypróżnień, ból lub dyskomfort w obrębie miednicy, utrata łaknienia, niestrawność, wzdęcia lub nudności.

Warto się badać

W Polsce większość kobiet po zakończeniu miesiączkowania przestaje się o siebie troszczyć. A wizyty u ginekologów, uroginekologów i fizjoterapeutów dna miednicy powinny, szczególnie w tym wieku, odbywać się regularnie. Zalecenia Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników wskazują na konieczność wykonywania wymazu cytologicznego minimum co 3 lata oraz testu w kierunku HPV raz na 5 lat. Odpowiedzią na negatywny trend „znikania” dojrzałych kobiet z gabinetów ginekologicznych jest kampania m.in. „W kobiecym interesie”, podczas której organizowany jest np. Mobilny Gabinet Ginekologiczny dla kobiet 59+ i z niepełnosprawnościami. Od 1 listopada br. Ministerstwo Zdrowia obniżyło i podwyższyło także wiek dla bezpłatnej mammografii dla kobiet w Polsce z 50-69 na 45-74.

Next article
Home » Onkologia » Ginekologa trzeba odwiedzać do końca życia
onkologia

Leczenie czerniaka zaawansowanego w Polsce jest na bardzo dobrym poziomie

W ciągu ostatnich 10 lat mamy do czynienia z prawdziwą rewolucją w leczeniu zaawansowanego czerniaka. Polscy pacjenci mają dostęp do wielu rozwiązań terapeutycznych, które nie tylko ratują ich życie, ale również poprawiają jego jakość.

Prof.-dr-hab.-med.-Piotr-Rutkowski

Prof. dr hab. n. med. Piotr Rutkowski

Kierownik Kliniki Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków, Pełnomocnik Dyrektora ds. Narodowej Strategii Onkologicznej i Badań Klinicznych, Narodowy Instytut Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie – Państwowy Instytut Badawczy w Warszawie, Przewodniczący Zespołu Ministra Zdrowia ds. Narodowej Strategii Onkologicznej, Przewodniczący Polskiego Towarzystwa Onkologicznego

Jak kształtuje się sytuacja pacjenta w Polsce w porównaniu ze światowymi standardami w kontekście leczenia zaawansowanego czerniaka? Czy mamy obecnie dostęp do najnowszych terapii?

Leczenie zaawansowanego czerniaka w Polsce jest na bardzo dobrym poziomie. Program lekowy jest elastyczny i obejmuje różne metody leczenia, w tym immunoterapię czy leczenie ukierunkowane molekularnie (leczenie celowane). W przypadku immunoterapii możemy zastosować immunoterapię w monoterapii (z zastosowaniem jednego leku) lub immunoterapię skojarzoną (z zastosowaniem dwóch leków). Leczenie ukierunkowane molekularnie stosujemy w przypadku stwierdzenia obecności mutacji w genie BRAF u pacjenta. Jak już wcześniej wspomniałem, program lekowy w Polsce jest na tyle elastyczny, że umożliwia w razie konieczności sprawne reagowanie i zamianę terapii lub jej ponowne włączenie. Kluczową informacją jest również fakt, że pacjenci mają dostęp do tego typu leczenia w 33 specjalistycznych ośrodkach, które są doświadczone w prowadzeniu takich terapii.

O czym świadczy obecność mutacji w genie BRAF? Czym charakteryzuje się leczenie pacjentów z tą mutacją?

Mutacja w genie BRAF występuje u około 50 proc. pacjentów z zaawansowanym czerniakiem. Efektem mutacji genu jest powstanie nieprawidłowego białka BRAF, które jest ważnym elementem szlaku sygnałowego w komórce, dającym sygnał do dzielenia i namnażania się komórek. Jeśli białko to jest nieprawidłowe, szlak sygnałowy jest zaburzony i komórka dzieli się nieustannie.

Obecność mutacji w genie BRAF najczęściej jest związana z czerniakami, które są zlokalizowane w miejscach nieuszkodzonych przez przewlekłe działanie promieniowania UV. Częściej występują u osób w młodszym wieku. Jest to mutacja, która powoduje bardziej agresywny przebieg czerniaka, natomiast jej obecność umożliwia wprowadzenie leczenia celowanego blokującego aktywność nieprawidłowego białka BRAF (lek anty-BRAF). W celu jeszcze skuteczniejszego zablokowania szlaku związanego z nieprawidłowym białkiem BRAF, stosujemy dodatkowo lek blokujący inne białko na tym szlaku – białko MEK. Mówimy wtedy o terapii celowanej anty-BRAF i anty-MEK.

Od września 2020 roku w leczeniu pacjentów stosowana jest terapia skojarzona anty-BRAF/anty-MEK enkorafenib z binimetynibem. Jak wygląda efektywność tej terapii i jakie korzyści niesie chorym?

Terapia skojarzona enkorafenibem z binimetynibem ma najlepszą tolerancję wśród trzech dostępnych w Polsce metod leczenia ukierunkowanego molekularnie. Mediana przeżycia chorych przyjmujących leczenie enkorafenibem z binimetynibem wyjściowo przekracza 33 miesiące, co jest naprawdę bardzo dobrym wynikiem jak na chorobę przerzutową.

Terapia ta ma wysoką tolerancję – wykazuje mniej przypadków występowania np. gorączek wśród pacjentów w porównaniu do innych rozwiązań terapeutycznych. Dzięki temu pacjenci mają lepszy compliance, czyli zgodność, w przyjmowaniu leków bez przerw. Co więcej, ten rodzaj leczenia jest obecnie badany w kontekście innych przypadków. Wiemy już, że jest ono aktywne przy np. przerzutach do ośrodkowego układu nerwowego. To wszystko sprawia, że już niedługo będzie więcej wskazań do zastosowania tej skutecznej kombinacji lekowej.

Co dla pacjentów oznaczało rozszerzenie dostępu do terapii czerniaka zaawansowanego? Jak to wpłynęło na ich komfort życia?

Rozszerzenie dostępu do terapii leczenia czerniaka zaawansowanego wpłynęło głównie na poprawę przeżyć pacjentów z tym nowotworem. Jeszcze 10 lat temu tylko 3-5 proc. pacjentów z przerzutowym czerniakiem żyło dłużej niż 5 lat, obecnie jest to 40-50 proc., co stanowi niewiarygodną różnicę. Wiedząc jak dokładnie stosować te leki, mamy również coraz lepsze profile tolerancji oraz coraz sprawniej możemy zarządzać zdarzeniami niepożądanymi. Mamy bardzo dobre algorytmy postępowania zapewniające bezpieczeństwo pacjentom. Większość chorych może normalnie funkcjonować, a nawet pracować podczas leczenia. Mamy też możliwość tzw. wakacji terapeutycznych w immunoterapii, ponieważ w większości przypadków udokumentowano, że terapia ta nadal działa, mimo odstawienia aktywnego leczenia.

Next article