Skip to main content
Home » Onkologia » Dieta a raki
Onkologia

Dieta a raki

Korzyści ze stosowania diety ubogiej w arsen, a bogatej w selen i cynk wykazali naukowcy ze Szczecina. Dowodzą oni, że jest ona pomocna w poprawie wyników leczenia i w minimalizowaniu ryzyka nowotworów, w tym – raka jajnika. W oparciu o nowe badania, ekspert kampanii „Diagnostyka jajnika” rekomenduje badania krwi z oznaczeniem poziomu arsenu, selenu i cynku.


Rak jajnika co roku dotyka około 3500 kobiet, 2500 z nich umiera

Ogólnopolska Organizacja Kwiat Kobiecości w ramach VI odsłony społecznej kampanii „Diagnostyka jajnika” przypominała, jak podstępną chorobą jest nowotwór jajnika. Choroba często diagnozowana jest zbyt późno, kiedy nie ma już ratunku. Objawy raka jajnika są nierzadko mylone z dolegliwościami ze strony układu pokarmowego. Często więc są uznawane za przejściowy problem i bagatelizowane zarówno przez pacjentki, jak i lekarzy pierwszego kontaktu. Rak jajnika najczęściej dotyka kobiety w wieku 40-70 lat, ale nie oszczędza także nastolatek.

Jedyną znaną obecnie metodą jego wykrywania jest wykonanie co roku u ginekologa USG dopochwowego i określenie wybranych markerów nowotworowych. Czym jeszcze można uzupełnić te działania, aby nie być jedną z 3500 kobiet chorujących na raka jajnika?

Rak jajnika a dieta

Na przełomowy trop wpadł zespół ekspertów pod kierownictwem Prof. dr hab. n. med. Jan Lubińskiego, specjalisty w dziedzinie patomorfologii oraz genetyki klinicznej z Centrum Diagnostyki i Leczenia Nowotworów Dziedzicznych Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. Specjaliści szczegółowo przyglądali się i drobiazgowo badali pacjentki chore na raka piersi pod kątem żywienia oraz poziomu różnych pierwiastków w organizmie. Badanie przyniosło zaskakujące rezultaty.

Okazało się, że istnieją silne zależności pomiędzy przeżyciami a niedoborem cynku i selenu. Obecnie badania na przestrzeni 5-letniego okresu przeżycia kobiet po diagnozie, pogłębiono do dłuższej perspektywy, bo 10-letniej.

– Sytuacja wygląda tak, że u około 20 proc. kobiet, które mają niskie poziomy selenu i u kolejnych 20 proc. kobiet, które mają niskie poziomy cynku, ryzyko zgonu kobiety chorej na raka piersi w ciągu 10 lat wynosi mniej więcej 50 proc. Oznacza to, że co druga kobieta umiera. Jeżeli poziom tych pierwiastków jest optymalny (dla selenu wynosi ok. 100 mikrogramów na litr surowicy krwi, dla cynku ok. 1100 mikrogramów na litr surowicy krwi), to ryzyko zachorowania spada i wynosi mniej więcej 3 proc. – wyjaśnia prof. Lubiński na konferencji zorganizowanej przez Kwiat Kobiecości.

Trzeba podkreślić, że jest to bardzo ważne odkrycie i obecnie eksperci ze Szczecina przygotowują projekt, który wyjaśni, jakie stoją za tym onkologiczne mechanizmy.

Jakie produkty zawierają selen i cynk?

Selen należy do niezbędnych pierwiastków śladowych w organizmie. Jego niedobór wpływa m.in. na zaburzenia odporności i wahania nastroju. Cynk z kolei stanowi składnik enzymów i hormonów. Odpowiada m.in. za wzmacnianie układu odpornościowego. Niestety zarówno niedobór, jaki i nadmierne stężenie selenu lub cynku nie jest korzystne dla naszego organizmu. Zanim więc zaczniemy zmianę diety czy ewentualnie suplementację, musimy określić poziom tych pierwiastków we krwi.

Pomimo tego, że nie mamy jeszcze precyzyjnej wiedzy molekularnej, to aż się prosi, żeby pacjentka, która zachorowała na raka piersi (i zapewne ta obserwacja będzie dotyczyć także kobiet chorych na raka jajnika), optymalizowała sobie poziom cynku i selenu w diecie. To nie jest wcale takie trudne. Jeśli już określimy poziom cynku i selenu we krwi, to wtedy wiemy, jakie ilości musimy uzupełnić w diecie. Klasyczna dieta selenowa jest bogata w rośliny strączkowe, takie jak: fasola, groch, soczewica. Selen znajdziemy także w orzechach włoskich czy nerkowcach brazylijskich. Natomiast owsianka, otręby pszenne i czerwone mięso to bogate źródło cynku – podpowiada prof. Lubiński.

Ekspert podkreśla, że jesteśmy na drodze do tego, by prawidłowe żywienie stało się podstawą do skutecznego leczenia nowotworów.

Rakotwórczy arsen

Arsen to pierwiastek, który Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem uznała za rakotwórczy. Jest on szczególnie niebezpieczny dla osób obciążonych genetycznie i może być jedną z przyczyn wywołujących nowotwór jajnika. Potwierdza to także badanie opublikowane na łamach International Journal of Cancer.

Jest to pierwsza publikacja na świecie, która opisuje, że jednym z najsilniejszych czynników ryzyka występowania różnych rodzajów raka u kobiet w Polsce, jest stężenie arsenu w organizmie – tłumaczy prof. Jan Lubiński.

Dieta bezarsenowa, dieta selenowa, dieta cynkowa

Podczas konferencji kampanii „Diagnostyka jajnika” w tym roku odbywającej się pod hasłem „Dubla nie będzie” ekspert zapewnił, że możemy za pomocą diety obniżać ryzyko zapadnięcia na raka. Jest to optymistyczna wiadomość, z racji tego, że mamy duży wpływ na to, co ląduje na naszym talerzu.

Jeśli na kilka miesięcy przejdziemy na dietę bezarsenową, stężenie arsenu we krwi spadnie o połowę. Arsen nie jest mocno wbudowany w białka naszego organizmu jak na przykład metale ciężkie. I daje się relatywnie łatwo regulować – wyjaśnia prof. Lubiński.

Dodajmy, że arsen jest obecny m.in. w owocach morza, rybach, suplementach opartych na oleju rybnym, ryżu i pełnej sztucznych konserwantów, przetworzonej żywności. Powinniśmy zwracać uwagę także na owoce i warzywa. Wybierajmy więc te z oznaczeniem eko i bio. Sprawdzajmy, skąd pochodzą produkty. Rozsądne odżywianie może być kluczem do naszego zdrowia.


Artykuł powstał na potrzeby kampanii społecznej „Diagnostyka jajnika”, której organizatorem jest Ogólnopolska Organizacja Kwiat Kobiecości. Kampania odbywała się 28 IX-31 X 2020, a jej hasło przewodnie to: „Dubla NIE będzie”. Ambasadorką akcji jest aktorka Anna Dereszowska. Więcej o działaniach edukacyjnych na temat raka jajnika na www.diagnostykajajnika.pl oraz www.kwiatkobiecosci.pl.
Next article
Home » Onkologia » Dieta a raki
badanie krwi

Profilaktyka zdrowotna? Tak, ale świadoma

Anna Nowak-Ibisz

Prowadząca kultowy program „Pani Gadżet”, „Pani Gadżet erotycznie” oraz „Patent na dom”, aktorka kina polskiego i niemieckiego

Cykliczne badania lekarskie powinny być naturalnym nawykiem w naszym społeczeństwie, natomiast ważne, aby ta profilaktyka była świadoma – dopasowana do konkretnego pacjenta, jego wieku, płci i potencjalnych chorób.

Była pani ambasadorką prozdrowotnych kampanii społecznych. Co sprawia, że chętnie angażuje się pani w tego typu akcje charytatywne?

Nie powiedziałabym, że angażuje się „chętnie”. Raczej świadomie. Cenię swój czas, swój ustalony rytm dnia oraz spokój, więc bardzo selektywnie podchodzę do wszystkich akcji społecznych i działań charytatywnych, do których jestem zapraszana. Nie daję się „rozrywać”. Natomiast dla mnie najważniejsza jest pełna świadomość działań, które podejmuję w kwestii propagowania zdrowego stylu życia, dlatego uczestniczę w kampaniach dotyczących chorób onkologicznych.

Rak zabrał dużą część mojej rodziny – moich dziadków, rodziców. To choroba, z którą zmagały się moje przyjaciółki, to choroba, która jest coraz powszechniejsza w naszym społeczeństwie. Dlatego uznałam, że skoro jest to temat tak mi bliski osobiście, to zaangażuję się właśnie w kampanie dotyczące onkologii. Natomiast jeśli ktoś ma taką potrzebę i możliwości, by działać na wielu różnych polach, angażować się w wiele kampanii jednocześnie, to należy to pochwalać.

Jaki jest pani sposób na życie w zdrowiu? Czy wykonuje pani regularnie badania profilaktyczne?

Sama jestem w grupie ryzyka pod kątem raka, mam mutację genów. Jest więc dla mnie absolutnie naturalne, że badam się regularnie i dbam o odpowiednią profilaktykę. Mam pełne poczucie kontroli nad harmonogramem wizyt, nie dopuszczam możliwości omijania badań, wymawiając się pracą czy innymi obowiązkami. Natomiast zdrowy styl życia zaczyna się wcześniej niż w gabinecie lekarskim. To także zdrowe odżywianie, naturalne leczenie, ustabilizowany rytm życia domowego i służbowego, odpowiedni ruch i sen.

Ja tą świadomość przyswoiłam dość wcześnie, bo mieszkałam w Niemczech, gdzie np. medycyna naturalna jest bardzo powszechna i szanowana, a większość lekarzy ma za sobą praktyki z leczenia naturalnego. Antybiotyki czy inne medykamenty chemiczne przepisywane przez lekarzy są ostatecznością. Spoglądając w przeszłość mam więc to poczucie, że bardzo wcześnie zaczęłam żyć i pracować z myślą o swoim organizmie i zdrowiu. Ważne, żeby coraz więcej osób, szczególnie młodych, nabywało podobną świadomość i prowadziło zdrowy tryb życia.

Jest pani inspiracją oraz autorytetem dla wielu osób. Jakich rad udzieliłaby pani naszym czytelnikom, w kontekście motywacji do regularnych badań profilaktycznych?

Kontrole stanu zdrowia trzeba wykonywać świadomie – inny zestaw badań przeznaczony jest dla ludzi młodych, inny dla seniorów, a jeszcze inny dla osób po 40-tce czy po 50-tce. Jeśli młoda dziewczyna czuje się dobrze, to wystarczą regularne badania krwi czy wizyty u ginekologa i – o ile nie ma indywidualnych wskazań – nie musi, póki co, myśleć o regularnej mammografii, badaniu jelit, wątroby czy innych inwazyjnych zabiegach.

W profilaktyce niezwykle ważny jest więc właściwy dobór zestawu badań pod każdy indywidualny przypadek oraz regularność ich wykonywania – niektóre należy powtarzać co pół roku, a inne np. co trzy lata. I nie wstydźmy się głośno mówić znajomym i rodzinie o tym, że dbamy o swoje zdrowie – regularne samobadanie piersi powinno być powodem do dumy, a nie tematem tabu.

A jeśli chodzi o zdrowy tryb życia – jakimi wskazówkami może się pani z nami podzielić?

Przede wszystkim pamiętajmy, że to nasze życie i musimy je prowadzić w zgodzie z własnymi potrzebami i możliwościami. Bądźmy asertywni, nauczmy się mówić „nie” i nie bójmy się odrzucać projektów czy wycofywać z zadań, które są sprzeczne z naszymi życzeniami. W zamian poświęćmy czas sobie, wyciszmy się, poszukajmy zajęć, które sprawiają nam przyjemność.

Po drugie, dbajmy o swoje ciało i naturę. Warto np. zrezygnować z używania antyperspirantów na rzecz naturalnych dezodorantów, co korzystnie wpłynie nie tylko na środowisko, ale przede wszystkim na naszą skórę. Jestem miłośniczką kosmetyków wytwarzanych w małych, rodzinnych firmach. Takie manufaktury coraz częściej w produkowanych środkach higieny zastępują szkodliwe substancje chemiczne składnikami naturalnymi np. sodą oczyszczoną i woskiem pszczelim.

Jaką rolę w propagowaniu zdrowych nawyków wśród młodzieży odgrywają social-media prowadzone przez osoby publiczne?

Media społecznościowe to obecnie najważniejszy kanał docierania z informacjami do ludzi młodych. Kto śledzi moje relacje w social-mediach ten wie, że żyję bardzo zdrowo, jak ważny to dla mnie element życia, co mam do powiedzenia na ten temat i jaki daję przekaz. Istotne jest też to, jaką wiedzę i świadomość młode osoby wynoszą z domu, jakich nawyków są nauczeni przez rodziców.

Ważne jest również zachęcanie i uświadamianie swoich bliskich i znajomych. Ja przekonałam do ziołolecznictwa i homeopatii moje przyjaciółki – Beatę Sadowską i Agnieszkę Maciąg. Sama zaś mam od bardzo wielu lat to przyjemne poczucie, że żyję bardzo dobrze i bardzo zdrowo.

Next article