Skip to main content
Home » Onkologia » Choroba nowotworowa może odciągnąć uwagę od wszystkich innych aspektów życia
COVID-19

Choroba nowotworowa może odciągnąć uwagę od wszystkich innych aspektów życia

choroba nowotworowa
choroba nowotworowa
Anna Długołęcka

Anna Długołęcka

Psycholog, współzałożycielka i prezes fundacji Warszawskie Centrum Psychoonkologii (www.wcp.org.pl). Od wielu lat pracuje z osobami chorymi onkologicznie i ich rodzinami. Prowadzi terapię indywidualną, warsztaty i grupy wsparcia. Współpracuje z HifuClinic – Centrum leczenia raka prostaty. Jest Członkinią Polskiego Towarzystwa Psychoonkologicznego.

Sylwia Świstak-Sawa

Psycholog, psychoonkolog, psychoterapeuta. Wieloletni pracownik Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie oraz Fundacji Warszawskie Centrum Psychoonkologii, gdzie pracuje z osobami przewlekle chorymi i ich bliskimi.

Od roku żyjemy w innej rzeczywistości. Świat się zatrzymał albo przynajmniej zwolnił. Pandemia COVID-19 zmieniła znaczenie wielu pojęć. Postawiła wielu z nas wobec niełatwych refleksji i naprawdę trudnych wyzwań. Nasze relacje przechodzą poważną próbę. Jesteśmy dalej od siebie fizycznie… a czasem również psychicznie.

Od początku epidemii COVID-19 w Polsce chorzy onkologicznie boją się o swoje życie i zdrowie podwójnie. W całym kraju wizyty do specjalistów, badania diagnostyczne oraz planowane zabiegi są odwoływane lub przekładane. Niektórzy tygodniami czekają na diagnozę. Inni na rozpoczęcie leczenia. Są również tacy, którzy zostali w izolacji w hospicjach – bez możliwości spotkania i przytulenia najbliższych.

Jakie znaleźć słowa, aby dodać otuchy w takiej sytuacji? Co można zrobić, gdy się jest bliskim osoby, która niedawno dowiedziała się o chorobie, lub osoby, która od kilku miesięcy nie może rozpocząć leczenia? Nie ma prostych wskazówek.

Pozostawanie blisko człowieka, który przeżywa kryzys lub skrajnie trudną sytuację – a takich pojęć przecież możemy śmiało użyć – to jedna z najtrudniejszych prób dla naszych relacji.

Rozpacz, tęsknota, poczucie bezradności, wściekłość, smutek… gama emocji jest bardzo szeroka. I każda z tych emocji jest absolutnie naturalna, uzasadniona i „na miejscu”. Nie oczekujmy tego, że nasz bliski „weźmie się w garść”. Nie pocieszajmy frazesami typu „wszystko będzie dobrze…”, „dasz radę…” Poszukajmy w tym czasie takich słów, które płyną z głębokości naszego serca. Pozwólmy na wypowiedzenie tych wszystkich słów, które nasz bliski chory POTRZEBUJE teraz wypowiedzieć. Nie dziwmy się, że nie ma siły. Pobądźmy obok w poczuciu rozczarowania tym co jest… w poczuciu wściekłości na życie, na system. Dopiero jak stworzymy bezpieczną przestrzeń dla emocji, uczuć i myśli chorego wtedy możemy przejść do działania. A – wbrew pozorom – można wiele.

Niestety osoby chore onkologicznie są w grupie zwiększonego ryzyka i są szczególnie narażeni na ciężki przebieg COVID-19 oraz powikłania.

Organizacja życia w domu, w którym mieszka taka osoba wymaga wiele uważności. Trzeba zadbać nie tylko o to, by choremu nie zabrakło leków ani innych niezbędnych akcesoriów higienicznych czy medycznych. Ważny jest też rygor higieniczny w rodzinie oraz unikanie kontaktów ze światem zewnętrznym, na ile tylko to możliwe. Wszystko po to, by minimalizować ryzyko zakażenia koronawirusem chorującego onkologicznie członka rodziny.

Jeśli możesz – wyręcz chorego – aby do minimum ograniczył pobyt poza domem. Zrób konieczne zakupy, zawieź autem do lekarza, aby uniknął transportu publicznego. Upewnij się czy niektóre konsultacje mogą się odbyć online lub przez telefon, zapewnij choremu wsparcie techniczne. Zadbaj o właściwe posiłki i jeśli tylko możesz zastanówcie się wspólnie z chorym jak mógłby wypełnić swój czas.

Choroba nowotworowa może odciągnąć uwagę od wszystkich innych aspektów życia. Może mu odebrać cały smak. Chcąc wesprzeć bliskiego, postaraj się, aby Jego życie nie upływało jedynie pod znakiem wizyt, leczenia, pytań o samopoczucie, lecz aby mógł angażować się w inne rzeczy, które lubił robić przed chorobą i przed pandemią. Zastanówcie się wspólnie z innymi domownikami – co to mogłoby być. Może ciocia, która lubiła grać w karty z koleżankami teraz nauczy się grać w karty przez internet? Może tata – miłośnik działki może obejrzeć ciekawe filmy o ogrodnictwie na YouTube? A może znaleźć dla bliskiego przyjaciela czas na cotygodniowe spotkania online. Nie ma jednej uniwersalne wskazówki, która odpowie na potrzeby każdego – ale ważne ABY PRÓBOWAĆ TE POTRZEBY ODKRYĆ. Zapytać bliskiego o czym marzy, co by chciał, za czym tęskni. I zastanowić się co jest realne w tej rzeczywistości, która jest.

Warto poszukać inspiracji na stronach fundacji onkologicznych oraz stowarzyszeń pacjenckich. Można tam znaleźć podpowiedzi i inspiracje na temat tego co zrobić, gdy wydaje się, że nie można nic zrobić. A co w sytuacji, gdy nasz bliski chory jest w szpitalu? Gdy wiemy, że nie możemy go odwiedzić? Wówczas warto zrobić to, co mieści się w granicach naszych możliwości. 

Dziś, po tylu miesiącach trwania izolacji, ograniczeń z powodu pandemii, mamy świadomość tego, że odwiedziny chorych w szpitalach, hospicjach i innych placówkach opiekuńczych są zabronione. Oczywiście możemy się z tym nie zgadzać, czuć złość, buntować się, głośno wyrażać swoje zdanie. Ale w sytuacji, kiedy bliska nam osoba właśnie idzie do szpitala, to wzmacnianie w niej poczucia, że to niesprawiedliwe, że to krzywdzące, że nie będziemy mogli jej odwiedzić – nie pomaga. Wręcz przeciwnie, może w chorym zwiększać poczucie krzywdy i osamotnienia, ale też lęku.

W sytuacji planowanego pobytu w szpitalu mamy czas, by zastanowić się wspólnie co byłoby dla chorego pomocne. Możemy włożyć do walizki wspólne zdjęcie czy zdjęcie dzieci/wnuków, ulubioną poduszkę, czy książkę. Upewnijmy się, że telefon naszego bliskiego działa i że ładowarka do telefonu jest w walizce. Pozwólmy wziąć choremu telefon, którym posługiwał się do tej pory, którego obsługę świetnie zna, nawet jeśli nie ma tych wszystkich funkcji, które ułatwiają kontakt – ułatwiają, ale pod warunkiem, że umiemy z nich korzystać. Obsługi nowego telefonu możemy uczyć chorego jak wróci ze szpitala.

Umówmy się z chorym kto do kogo będzie dzwonił. Przypomnijmy sobie jak to było do tej pory – kto zwykle inicjował rozmowę. Zadbajmy o to, żeby kontakt telefoniczny z pacjentem w trakcie jego pobytu w szpitalu nie sprowadzał się tylko do rozmowy na temat jego choroby i leczenia. Podzielmy się też tym, co u nas słychać. Zapytajmy chorego o radę. Dopytajmy czego potrzebuje. Pozwólmy choremu mówić! Pozwólmy choremu pomilczeć!

Jeśli jesteś w kontakcie telefonicznym z lekarzem swojego bliskiego, powiedz mu o tym. Nawet jeśli nie będzie chciał znać szczegółów twojej rozmowy z lekarzem, to sam fakt, że się interesujesz, dopytujesz o niego może wzmocnić jego poczucie bezpieczeństwa.

Jeśli jest to możliwe, to przywieź choremu do szpitala to o co prosi. Może potrzebuje świeżych ubrań lub zjadłby coś pysznego. Nie możesz dać mu tego osobiście, ale możesz podpisaną paczkę przekazać personelowi szpitala, który przekaże ją choremu. Niewielka karteczka z kilkoma osobistymi zdaniami będzie miłym dodatkiem do przesyłki. A może napiszesz list? Dopytaj się chorego przez telefon, gdzie konkretnie wychodzi okno jego sali szpitalnej – czasem zdarza się tak, że rozmawiając przez telefon można patrzeć na siebie przez to właśnie okno.

Świat się zatrzymał albo przynajmniej zwolnił, ale potrzeb człowieka nie zmienił. Nadal potrzebujemy czuć się bezpiecznie. Chcemy mieć poczucie siły i sprawstwa. Chcemy kochać i czuć, że jesteśmy kochani. Dziś świat nam tego nie da, bo tak naprawdę nigdy nie dawał – a człowiek człowiekowi tak.

Next article
Home » Onkologia » Choroba nowotworowa może odciągnąć uwagę od wszystkich innych aspektów życia
onkologia

Leczenie czerniaka zaawansowanego w Polsce jest na bardzo dobrym poziomie

W ciągu ostatnich 10 lat mamy do czynienia z prawdziwą rewolucją w leczeniu zaawansowanego czerniaka. Polscy pacjenci mają dostęp do wielu rozwiązań terapeutycznych, które nie tylko ratują ich życie, ale również poprawiają jego jakość.

Prof.-dr-hab.-med.-Piotr-Rutkowski

Prof. dr hab. n. med. Piotr Rutkowski

Kierownik Kliniki Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków, Pełnomocnik Dyrektora ds. Narodowej Strategii Onkologicznej i Badań Klinicznych, Narodowy Instytut Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie – Państwowy Instytut Badawczy w Warszawie, Przewodniczący Zespołu Ministra Zdrowia ds. Narodowej Strategii Onkologicznej, Przewodniczący Polskiego Towarzystwa Onkologicznego

Jak kształtuje się sytuacja pacjenta w Polsce w porównaniu ze światowymi standardami w kontekście leczenia zaawansowanego czerniaka? Czy mamy obecnie dostęp do najnowszych terapii?

Leczenie zaawansowanego czerniaka w Polsce jest na bardzo dobrym poziomie. Program lekowy jest elastyczny i obejmuje różne metody leczenia, w tym immunoterapię czy leczenie ukierunkowane molekularnie (leczenie celowane). W przypadku immunoterapii możemy zastosować immunoterapię w monoterapii (z zastosowaniem jednego leku) lub immunoterapię skojarzoną (z zastosowaniem dwóch leków). Leczenie ukierunkowane molekularnie stosujemy w przypadku stwierdzenia obecności mutacji w genie BRAF u pacjenta. Jak już wcześniej wspomniałem, program lekowy w Polsce jest na tyle elastyczny, że umożliwia w razie konieczności sprawne reagowanie i zamianę terapii lub jej ponowne włączenie. Kluczową informacją jest również fakt, że pacjenci mają dostęp do tego typu leczenia w 33 specjalistycznych ośrodkach, które są doświadczone w prowadzeniu takich terapii.

O czym świadczy obecność mutacji w genie BRAF? Czym charakteryzuje się leczenie pacjentów z tą mutacją?

Mutacja w genie BRAF występuje u około 50 proc. pacjentów z zaawansowanym czerniakiem. Efektem mutacji genu jest powstanie nieprawidłowego białka BRAF, które jest ważnym elementem szlaku sygnałowego w komórce, dającym sygnał do dzielenia i namnażania się komórek. Jeśli białko to jest nieprawidłowe, szlak sygnałowy jest zaburzony i komórka dzieli się nieustannie.

Obecność mutacji w genie BRAF najczęściej jest związana z czerniakami, które są zlokalizowane w miejscach nieuszkodzonych przez przewlekłe działanie promieniowania UV. Częściej występują u osób w młodszym wieku. Jest to mutacja, która powoduje bardziej agresywny przebieg czerniaka, natomiast jej obecność umożliwia wprowadzenie leczenia celowanego blokującego aktywność nieprawidłowego białka BRAF (lek anty-BRAF). W celu jeszcze skuteczniejszego zablokowania szlaku związanego z nieprawidłowym białkiem BRAF, stosujemy dodatkowo lek blokujący inne białko na tym szlaku – białko MEK. Mówimy wtedy o terapii celowanej anty-BRAF i anty-MEK.

Od września 2020 roku w leczeniu pacjentów stosowana jest terapia skojarzona anty-BRAF/anty-MEK enkorafenib z binimetynibem. Jak wygląda efektywność tej terapii i jakie korzyści niesie chorym?

Terapia skojarzona enkorafenibem z binimetynibem ma najlepszą tolerancję wśród trzech dostępnych w Polsce metod leczenia ukierunkowanego molekularnie. Mediana przeżycia chorych przyjmujących leczenie enkorafenibem z binimetynibem wyjściowo przekracza 33 miesiące, co jest naprawdę bardzo dobrym wynikiem jak na chorobę przerzutową.

Terapia ta ma wysoką tolerancję – wykazuje mniej przypadków występowania np. gorączek wśród pacjentów w porównaniu do innych rozwiązań terapeutycznych. Dzięki temu pacjenci mają lepszy compliance, czyli zgodność, w przyjmowaniu leków bez przerw. Co więcej, ten rodzaj leczenia jest obecnie badany w kontekście innych przypadków. Wiemy już, że jest ono aktywne przy np. przerzutach do ośrodkowego układu nerwowego. To wszystko sprawia, że już niedługo będzie więcej wskazań do zastosowania tej skutecznej kombinacji lekowej.

Co dla pacjentów oznaczało rozszerzenie dostępu do terapii czerniaka zaawansowanego? Jak to wpłynęło na ich komfort życia?

Rozszerzenie dostępu do terapii leczenia czerniaka zaawansowanego wpłynęło głównie na poprawę przeżyć pacjentów z tym nowotworem. Jeszcze 10 lat temu tylko 3-5 proc. pacjentów z przerzutowym czerniakiem żyło dłużej niż 5 lat, obecnie jest to 40-50 proc., co stanowi niewiarygodną różnicę. Wiedząc jak dokładnie stosować te leki, mamy również coraz lepsze profile tolerancji oraz coraz sprawniej możemy zarządzać zdarzeniami niepożądanymi. Mamy bardzo dobre algorytmy postępowania zapewniające bezpieczeństwo pacjentom. Większość chorych może normalnie funkcjonować, a nawet pracować podczas leczenia. Mamy też możliwość tzw. wakacji terapeutycznych w immunoterapii, ponieważ w większości przypadków udokumentowano, że terapia ta nadal działa, mimo odstawienia aktywnego leczenia.

Next article