Udar mózgu to częsta przyczyna zgonu, a także najczęstsza przyczyna długotrwałej niepełnosprawności dorosłych. W około 80 procentach przypadków ma charakter niedokrwienny i w Polsce jest przyczyną ponad 60 tys. hospitalizacji rocznie.
Prof. dr hab. n. med. Agnieszka Słowik
Kierownik Oddziału Klinicznego Neurologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, Kierownik Katedry Neurologii Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum, Konsultant krajowy w dziedzinie neurologii
Jak szybko należy rozpocząć leczenie pacjenta, u którego wystąpił udar mózgu?
W przypadku tych chorych należy działać jak najszybciej, gdyż każda minuta zwłoki jest niekorzystna dla pacjenta. Leczenie chorych odbywa się w tzw. oknie terapeutycznym, czyli czasie, w którym mogą być przeprowadzone konkretne procedury terapeutyczne. I tak np. dla leczenia dożylnego wynosi ono maksymalnie 4,5 godziny od zachorowania, a dla leczenia za pomocą trombektomii mechanicznej – 6 godzin. Przy czym, jeśli np. mamy pacjentów, których chcemy leczyć lekiem dożylnym i zostanie on podany w czasie godziny od zachorowania, to skorzysta z tej terapii 1 na 4 pacjentów.
Natomiast jeśli ten sam lek dostanie pacjent w ostatnich minutach okna terapeutycznego, czyli 4,5 godziny po zachorowaniu, wtedy skorzysta z tej terapii 1 na 14 osób leczonych, czyli w konsekwencji efekt leczenia będzie niewidoczny. To samo dotyczy trombektomii mechanicznej, którą z reguły stosuje się do 6 godzin od zachorowania i chociaż są badania, które dowodzą, że w niektórych przypadkach można wykonać ją także później, to im szybciej zostanie wykonana, tym większa szansa na to, że pacjent wyzdrowieje.
Jakie są kryteria wdrożenia trombolizy dożylnej?
Przeprowadza się ją u pacjentów, którzy mają udar niedokrwienny (musi być to potwierdzone wynikiem tomografii komputerowej głowy) i leczenie można włączyć w czasie 4,5 po zachorowaniu. Jej zastosowanie jest zależne od decyzji lekarza prowadzącego, gdyż istnieją nieliczne przeciwwskazania do terapii. W praktyce wygląda to tak, że staramy się, by tromboliza została zastosowana u każdego pacjenta, u którego może być wdrożona. Ta metoda, wraz z trombektomią, to jedyne procedury, które mogą wyleczyć chorego z udaru, a trzeba zdawać sobie sprawę, że stan ten samoistnie nie ustępuje.
A jak wyglądają statystyki – u ilu pacjentów w Polsce wdraża się leczenie trombolityczne?
Leczenie trombolityczne z powodu udaru mózgu stosuje się w Polsce u około 8 tys. pacjentów. Należy podkreślić, że stanowi to tylko 10 procent zachorowań, gdyż rocznie w Polsce niedokrwienny udar mózgu dotyczy 80 tys. osób. Dla porównania w krajach lepiej zorganizowanych leczenie trombolityczne stosuje się u około 20-25 procent pacjentów.
Skoro tromboliza dożylna jest skuteczna, dlaczego jest rzadko stosowana?
Problem tkwi w tym, że pacjenci nie znają objawów udaru i trafiają na oddział udarowy za późno. Niestety wielu chorych nie wie, że objawem udaru niedokrwiennego nie jest ból głowy (to zdarza się bardzo rzadko), a na przykład opadnięcie kącika ust oraz zdrętwienie ręki lub jej osłabienie, przez co okno terapeutyczne, czyli czas, w którym możliwe jest leczenie, skraca się na niekorzyść pacjenta.
A czy jest możliwość, by poszerzyć okno terapeutyczne?
Jeśli chodzi o trombolizę dożylną, to nie można go poszerzyć zbyt często. Dostępną opcją jest przedłużenie okna terapeutycznego u chorych, u których rezonans magnetyczny nie potwierdza występowania nieodwracalnej martwicy mózgu. Natomiast jeśli chodzi o trombektomię mechaniczną, to coraz częściej są dostępne w polskich szpitalach systemy komputerowe, które współpracują z tomografią komputerową lub rezonansem magnetycznym i pozwalają podjąć decyzję o trombektomii w przedłużonym oknie terapeutycznym. Jest to taki system, który ilościowo pokazuje, jaką objętość mózgu można jeszcze uratować.
W jakich przypadkach wykonywana jest trombektomia mechaniczna?
Jest to leczenie zabiegowe udaru mózgu, które polega na tym, że mechanicznie, za pomocą specjalnego sprzętu wyciąga się zakrzepy bezpośrednio z tętnic mózgowych. Trombektomię mechaniczną wykonuje się tylko w przypadku zakrzepu w dużych naczyniach mózgowych, co wynika z kwestii technicznych – tylko do nich można dostać się trombektomem. Do zabiegu kwalifikuje się 1-2 procent chorych na udar niedokrwienny, czyli około 1500 osób rocznie.