Skip to main content
Home » Neurologia » Samotność seniorów to epidemia naszych czasów
Neurologia

Samotność seniorów to epidemia naszych czasów

Udział w programie Fundacji Biedronki „Danie wspólnych chwil” umożliwia kołom gospodyń wiejskich organizację spotkań dla samotnych seniorów przy wspólnym stole. Co roku fundacja zaprasza KGW do uczestnictwa w przedsięwzięciu, a niedawno zakończyło się przyjmowanie zgłoszeń do jego IV edycji. Uczestnicy poprzednich przekonali się, że samotność osób starszych to realny problem, a takie spotkania zupełnie zmieniają codzienność seniorów.


Co skłoniło panie, aby zgłosić się do programu?

Bogumiła Kida (Koło Gospodyń Wiejskich w Wojsławicach): To była dla nas szansa na to, żeby wyprowadzić seniorów z domów, żeby mogli ze sobą porozmawiać. W dzisiejszych czasach problem samotności jest epidemią. Wydaje mi się, że to najgorsza choroba, bo jej nie widać. Dzieci idą do szkoły, dorośli do pracy, po szkole dzieci idą na dodatkowe zajęcia i wracają późno. Kiedyś było tak, że po szkole spotykaliśmy się z dziadkami i słuchaliśmy ich opowieści. Teraz te rozmowy zastępują dzieciom telefony i internet. W większości domów seniorzy są po prostu samotni w rodzinach…

Jak reagują na tę akcję sami seniorzy? Czy zmieniła ona coś w ich życiu?

Bogumiła Kida: Na początku seniorzy byli bardzo zdziwieni, zwłaszcza że do udziału zapraszaliśmy ich poprzez indywidualne zaproszenia. Nie spodziewali się tego, że ktoś jeszcze o nich pamięta, że mogą przyjść, zjeść i nie musieć za to płacić. Seniorzy przychodzą na spotkania wystrojeni, panie szykują sobie makijaż. Jest przemiła, niesamowita atmosfera. Uczestnicy są szczęśliwi i pytają o kolejne spotkania, bo znów mogą poczuć, że są komuś potrzebni.

Brały panie o udział w akcji „Danie wspólnych chwil” i starają się o udział w kolejnej edycji. Jak mogą panie podsumować tę poprzednią?

Małgorzata Gral (Aktywne Koło Gospodyń Wiejskich w Zalesiu): Program okazał się dla nas niezwykłą przygodą. Ta akcja pokazała nam, że nie do końca znamy swój region, jego tradycje i zwyczaje. Właśnie poprzez spotkania z seniorami bardzo dużo się nauczyliśmy. Zauważyliśmy też problem samotności wśród naszych seniorów. Często czuli się wykluczeni z życia społecznego. Nikt o nich nie pamiętał i wyglądali tylko przez okno, wypatrując aż przyjadą ich dzieci czy wnuki. Dzięki tym spotkaniom mogli nawiązać kontakty, bardzo ich to cieszyło. Jak sami opowiadali, już od piątku się do nich przygotowywali.

Co daje program paniom jako organizatorkom spotkań, a co daje seniorom?

Małgorzata Gral: Te spotkania stanowiły dla nas doskonałą okazję do nauki, do poznania historii i tradycji, ale przede wszystkim – do zrozumienia potrzeb osób starszych. Te wydarzenia wzbogaciły życie seniorów i miały pozytywny wpływ na całą naszą społeczność. Tworzyły się międzypokoleniowe więzi.

Co chciałyby panie przekazać innym kołom, by zachęcić je do udziału?

Małgorzata Gral: Warto się zgłosić, bo to niesamowita przygoda i piękne doświadczenie. Poprzez organizację tych spotkań można sporo się dowiedzieć o swoim regionie, jego tradycjach, ale przede wszystkim zintegrować społeczeństwo i zrozumieć potrzeby osób starszych.

Next article
Home » Neurologia » Samotność seniorów to epidemia naszych czasów
Neurologia

Młode głowy nas potrzebują

Joanna Szulc

Psycholożka, autorka książek dla rodziców (m.in. „Kochaj i pozwól na bunt. Jak towarzyszyć nastolatkom w dorastaniu”), ekspertka projektu „MŁODE GŁOWY. Otwarcie o zdrowiu psychicznym”

Jeśli chcemy zadbać o zdrowie psychiczne nastoletnich dzieci, powinniśmy zrozumieć, co dzieje się w mózgu młodego człowieka. I jak nasz rodzicielski mózg może w tym okresie wspomagać proces dojrzewania.


O dorastaniu mówi się często: „trudny wiek, hormony buzują”. A co w tym czasie dzieje się w mózgu?

W ośrodkowym układzie nerwowym nastolatka trwają „prace budowlane”, których celem jest to, by z dziecka, ufnie chłonącego wszystkie informacje i zależnego od opieki dorosłych, wyrósł człowiek myślący samodzielnie, krytycznie, potrafiący ocenić ryzyko, planować i przewidywać konsekwencje swoich działań. To burzliwy proces. Przebudowa mózgu odpowiada za wiele zachowań, które kojarzymy z nastoletniością i które często stanowią dla nas wyzwanie.

Jakie to zachowania?

Częste zmiany zainteresowań, opinii, zamiarów. Z nastolatkiem jednego dnia można się na coś umówić, a następnego zderzyć się z jego zdziwieniem i niechęcią. Dziecko kwestionuje nasze sugestie i polecenia, używa sarkazmu, może być mniej empatyczne, skupione na sobie i na tym, co dla niego teraz najważniejsze – relacjach z rówieśnikami.

Większość zmian, jakie zachodzą w korze przedczołowej, odpowiedzialnej m.in. za chłodne, racjonalne myślenie, odbywa się między 12. a 17. rokiem życia. Dziecko wydaje się coraz doroślejsze pod względem fizycznym, ale jego mózg jest jeszcze niedojrzały. Jednocześnie dużo się dzieje w obszarze odpowiedzialnym za emocje, a działanie hormonów płciowych jeszcze „dolewa oliwy do ognia”. Mamy więc w domu istotę bardzo emocjonalną i wrażliwą, ale jeszcze nieumiejącą spojrzeć na sprawy z dystansu.

Jak można pomóc dziecku w procesie dorastania?

Przede wszystkim zrozumieć i zaakceptować to, że nastolatek nie ma złych intencji, że sam często siebie nie rozumie, że może być mu z tym ciężko i że to przejściowy okres. Potrzebuje spokojnych, kochających rodziców, którzy dadzą przyzwolenie na popełnianie błędów i – zadając pytania o jego potrzeby, zamiary, uczucia – będą mu pomagać patrzeć na sprawy z różnych perspektyw. Trochę jakby byli jego „zewnętrzną korą przedczołową”.

Dziecko może przeżywać sporo lęku (przed odrzuceniem, nowymi wyzwaniami), więc starajmy się nie dokładać mu własnego lęku (o to, jak poradzi sobie w życiu). Bardzo pomaga skupienie na tym, co tu i teraz, i codzienne budowanie dobrej relacji. Warto także dbać o siebie. Skoro mamy być dla dziecka spokojną bazą, musimy być wyspani, dobrze odżywieni i korzystać ze zdrowych sposobów na regulację emocji, takich jak ruch, wspierające rozmowy czy praktykowanie uważności.

Next article