Po 50. roku życia organizm kobiety wysyła jej sygnały, by spowolniła, zadbała o siebie i znalazła czas na dłuższy odpoczynek i regenerację. Powinnyśmy wtedy zadbać też o odpowiednią dietę i ruch. Menopauza określa naszą kobiecość!
Izabela Pajor
Jak u pani wyglądał nowy etap w życiu każdej kobiety, czyli menopauza?
To, co najmocniej mnie dotknęło, to ogromne zmęczenie, jakie pojawiło się jeszcze przed okresem menopauzy. O perimenopauzie mówi się relatywnie niewiele, poziom świadomości tego stanu jest wśród kobiet bardzo niski, przez co wiele z nas jest zaskoczonych nagłym opadnięciem z sił. Kobiety po 50. roku życia na ogół są jeszcze bardzo aktywne, mają dużo spraw na głowie, a obowiązki potęgują stres, co sprawia, że organizm, który nagle wchodzi w etap burzy hormonalnej, bardzo szybko się męczy. Kobiety powinny być przygotowane na ten moment, znaleźć przestrzeń na spowolnienie, dodatkowy odpoczynek oraz regenerację.
Co powiedziałaby pani innym kobietom, które obawiają się zmian?
Menopauza jest procesem bardzo naturalnym, ona określa naszą kobiecość. Tak jak w wieku nastoletnim pojawia się miesiączka, później zdolność do zajścia w ciążę, tak w dojrzałym życiu pojawia się menopauza. Ona świadczy o mądrości organizmu, który wskazuje na konieczność spowolnienia i zadbania o siebie. Negatywne objawy dość szybko przestają być dokuczliwe, a jednocześnie menopauza pozwala kobiecie odkryć się na nowo. Ja na tym etapie życia założyłam firmę, otworzyłam przed sobą zupełnie nowy świat.
Jak można sobie radzić z ewentualnymi symptomami?
Nie ma jednej uniwersalnej recepty na radzenie sobie z objawami menopauzy. Każda kobieta przechodzi ten okres inaczej – niektóre z nas bardzo łagodnie, wręcz niezauważalnie, a inne na tyle mocno, że wymagają pomocy lekarskiej. Polecam zmianę nawyków żywieniowych – ja ograniczyłam spożycie mięsa na rzecz warzyw, korzystam też z naturalnych suplementów diety oraz ziół. Wskazana jest też aktywność ruchowa, która nie wymaga większego doświadczenia czy nakładu sił. To może być joga, pływanie, tai-chi, spacery czy medytacja, która w moim przypadku sprawdziła się znakomicie.