Skip to main content
Home » Innowacyjna medycyna » Materiały kościozastępcze to innowacyjne rozwiązania stosowane w chirurgii i ortopedii
Innowacyjna medycyna

Materiały kościozastępcze to innowacyjne rozwiązania stosowane w chirurgii i ortopedii

Prof. zw. dr hab. Grażyna Ginalska

Kierownik Katedry i Zakładu Biochemii i Biotechnologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie

Kiedy wykorzystuje się je najczęściej?

Stosuje się je u pacjentów, którzy ulegli urazom np. komunikacyjnym lub sportowym, w wyniku których doszło do dużego uszkodzenia kości. I oczywiście nie chodzi tutaj o pęknięcie lub złamanie kości, a zniszczenie dużego jej fragmentu, wymagające wypełnienia. Zwykle są to ubytki w obrębie kości kończyn i kości twarzoczaszki, mające od 0,5 cm do 7-8 cm długości. Materiały kościozastępcze wykorzystuje się również podczas zabiegów chirurgii onkologicznej (u pacjentów po wycięciu guzów kostnych), chirurgii stomatologicznej (by wypełnić ubytki po torbielach), podczas wszczepiania endoprotez biodrowych oraz zabiegów osteotomii (tj. operacji polegającej na korekcji nieprawidłowości anatomicznych np. kości udowej, piszczelowej, kolana).

Na czym polega innowacja tych materiałów? Dlaczego są tak często stosowane?

Warto zacząć od tego, że obecnie najczęściej wykorzystuje się syntetyczne materiały kościozastępcze, które zarówno składem, jak i budową, przypominają ludzkie kości – wytworzone są z fosforanu wapnia oraz mają porowatą budowę. I chociaż w medycynie znane są także naturalne materiały kościozastępcze (autogenne, pochodzące z kości własnych pacjenta, zwykle pobierane z talerza kości biodrowej i uznawane jako „gold standard” i allogenne, uzyskane z kości dawców zmarłych), to nie są one tak często stosowane jak syntetyczne. a ich wykorzystywanie nierzadko wiąże się ze skutkami ubocznymi (np. bólem w miejscu pobrania fragmentu kości).

Jakie jeszcze zalety mają syntetyczne materiały kościozastępcze?

Niektóre materiały kościozastępcze dostępne obecnie na rynku są pod względem składu i właściwości fizykochemicznych podobne do kości ludzkich, dlatego też wykorzystywane są jako materiały implantacyjne.  Aby biomateriał zakwalifikować jako dobry, należy wziąć pod uwagę jego porowatość, biokompatybilność z tkanką kostną, brak immunogenności i niealergiczność. Ważna jest również bioaktywność materiału, czyli zdolność do tworzenia w implancie fosforanu wapnia, poprzez wychwytywanie z otaczających płynów jonów wapniowych i fosforanowych, co w efekcie przyczynia się do regeneracji tkanki kostnej. Wiele z materiałów dostępnych na rynku dzięki porowatej budowie umożliwia nasączenie ich np. lekami przeciwbakteryjnymi lub krwią pacjenta zawierającą przecież substancje odżywcze, co także wspomaga kostnienie i tym samym szybszy powrót do zdrowia chorego. Jednak należy tu wspomnieć, że materiału kościozastępczego mającego wszystkie wymienione cechy na rynku nie ma. W związku z tym w dalszym ciągu prowadzone są w wielu laboratoriach na świecie badania nad wytworzeniem biomateriału, który stałby się takim złotym standardem w ortopedii jak kość naturalna.

W medycynie nastąpił zatem ogromny postęp – jak będzie wyglądała przyszłość tych materiałów?

Syntetyczne materiały kościotwórcze to faktycznie duże osiągnięcie w medycynie, które coraz częściej wykorzystywane jest w wielu, polskich szpitalach. Naukowcy obecnie idą jednak krok dalej i prowadzą badania polegające na pobieraniu komórek (kościotwórczych lub macierzystych) od pacjentów, a następnie ich hodowli w laboratorium na biomateriałach stanowiących rusztowania dla wymienionych komórek w taki sposób, by w rezultacie uzyskać zaczątek kości własnych, które następnie mogłyby być wszczepione pacjentom. Te badania są wielką nadzieją, jednak należy pamiętać, że prowadzenie wymienionej procedury wymaga zgody odpowiedniej instytucji i będzie ją można zastosować tylko przy planowanych zabiegach u pacjenta, od którego zostały wcześniej pobrane komórki. Naukowcy pracują także nad innowacyjnymi rozwiązaniami, które przyczynią do prawidłowego kostnienia wraz z jednoczesnym powstawaniem w implancie naczyń krwionośnych (tzw. angiogeneza), co jest istotne w procesie prawidłowej regeneracji i remodelingu kości. Obecnie badane są materiały kościozastępcze, które w trakcie zabiegu operacyjnego wzbogacane są o białkowe czynniki wzrostu, białka morfogenetyczne kości lub osocze bogatopłytkowe. Tak zmodyfikowane implanty uwalniając wprowadzone substancje aktywne umożliwiają w miejscu zabiegu pobudzenie prawidłowej przebudowy kości i tym samym jej szybsze gojenie.

Next article
Home » Innowacyjna medycyna » Materiały kościozastępcze to innowacyjne rozwiązania stosowane w chirurgii i ortopedii
Innowacyjna medycyna

Medycyna estetyczna z praktycznego punktu widzenia

Waldemar Jankowiak

Lekarz medycyny estetycznej UIME specjalista chirurg vice prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Estetycznej i Anti-Aging

Medycyna estetyczna jest nową gałęzią medycyny, a jednocześnie wbrew pozorom wracającą do jej korzeni, zajmującą się szeroko pojętym dobrostanem człowieka tak w odniesieniu do ducha, urody, estetyki ciała jak i jego sprawności. Jako ruch naukowy powstała we Francji w 1973 roku a do Polski trafiła dopiero 20 lat później. Zajmują się nią nie tylko lekarze prywatnie praktykujący, na świecie istnieją również publiczne ambulatoria, gdzie pacjenci przyjmowani są tak, jak u innych specjalistów.

Medycyna estetyczna, która jest powszechnie mylona z chirurgią plastyczną nie ma poza niektórymi zabiegami nic z nią wspólnego. Jest bardzo rozległym, wręcz holistycznym działem medycyny. Stąd też dziedzina ta skupia liczne grono lekarzy wielu specjalności np. internistów, endokrynologów, chirurgów, dermatologów, ginekologów, neurologów i innych. Medycynę estetyczną interesuje człowiek jako całość. Z powodu nadmiernej popularności jest postrzegana i uprawiana często zbyt wybiórczo, powierzchownie, niemal wymykając się definicji medycyny, a degradując do niemal zestawu nieco zaawansowanych zabiegów kosmetycznych.

Jednak pamiętajmy, że celem jest estetyka człowieka będąca efektem harmonijnie i prawidłowo funkcjonującego organizmu. Konieczna jest więc często diagnostyka, leczenie współistniejących chorób. Wiele defektów estetycznych, przyspieszone procesy starzenia mają swoje podłoże w źle funkcjonującym organizmie i z pewnością nie powinno zaczynać się leczenia od zabiegów korekcyjnych. To tak, jakby leczyć tylko objawy choroby. Promujemy więc szeroko rozumianą profilaktykę zdrowotną, właściwy styl życia i profilaktykę starzenia, czyli spowalnianie jego procesów, jak najdłuższe utrzymanie sprawności życiowej, dobrego wyglądu i samopoczucia.

Celem medycyny estetycznej jest również zapewnienie pacjentowi wysokiej jakości życia. Rozumiemy przez to życie w pełni, w dobrej kondycji, aktywności, sprawności fizycznej i umysłowej.

Posiadanie tak szerokich umiejętności i możliwości leczenia może być dla jednego specjalisty już dość trudne. Przyszłość w medycynie estetycznej to kliniki dysponujące pełnym zakresem wiedzy i możliwości, zatrudniające kilku specjalistów, wsparte rozległą częścią kosmetyczną i spa, zatrudniające lekarzy wielu specjalności, kosmetologów, rehabilitantów, dietetyków, masażystów itp. Ale obecnie takie przedsięwzięcia stanowią rzadkość, nie tylko w Polsce.

Postęp w oferowanych terapiach, diagnostyce i również sprzęcie służącym do tych celów jest bardzo duży. Właściwie co roku spotykamy się z jakąś szeroko reklamowaną nowością. Niestety w wielu przypadkach pogoń za nowościami i wprowadzeniem dochodowych zabiegów na rynek omija standardy właściwe medycynie. Często brak podstawowych badań klinicznych potwierdzających skuteczność a co gorsza bezpieczeństwo ich stosowania dla pacjentów. Demonstruje się np. tylko badania producentów, które nie zostały opublikowane w piśmiennictwie naukowym, więc o ograniczonej wiarygodności. Moim standardem postępowania jest unikanie unikanie. To nie paradoks. Ocenić efekty działania preparatów, kosmetyków, aparatury można dopiero po wielu setkach mniej lub bardziej zadowolonych pacjentów lub klientów, po wiarygodnych badaniach klinicznych.

Trudno inwestować w nowości spore pieniądze i swój z trudem budowany autorytet w coś, co przyniesie rozczarowanie. Niestety, tak jest z większością nowości również obecnych teraz na rynku, ale niestety nie mogę ich wymienić, żeby nikt nie poczuł się urażony. Niektóre po latach okazują się wręcz bardzo szkodliwe. Istnieje nieprawdopodobna ilość bezinwazyjnych, niewymagających wysiłku metod odchudzania, tajemniczych nieinwazyjnych metod liftingu tkanek twarzy o obiecujących nazwach, metod mających podnosić wszystko na nitkach wszczepionych w ciało. Największy zysk z nowości mają ich sprzedawcy i producenci, ale nie oni ponoszą ryzyko rozczarowania pacjenta, bo będą mieć już zaraz kolejny kosztowny hit. O obietnicach za rok nikt już nie będzie pamiętał. Sprawdzonych zabiegów i preparatów jest jednak na rynku wystarczająca ilość i naprawdę jest w czym wybierać. Z zabiegów aparaturowych z pewnością warte polecenia są zabiegi oparte na technice laserowej. Trudno sobie wyobrazić obecnie ich brak.

W medycynie estetycznej nierealne jest odmłodzenie pacjenta o np. 10 lat chyba, że mamy przywrócić stosowny do wieku wizerunek osobie z bardzo przyspieszonymi procesami starzenia. Próby oszukiwania metryki i radykalne zmiany dają często efekty, które trudno nazwać ładnymi a już z pewnością nie naturalnymi.  Założenie, którym się kierujemy, to aby pacjent wyglądał dobrze na swój wiek, nie posiadał niedoskonałości, które zwracają uwagę i przeszkadzają, a jednocześnie nie musiał tłumaczyć się ze zmian. Jeśli traktujemy medycynę estetyczną, jak pełnoprawną dziedzinę medycyny opartą na podstawach naukowych i etyce lekarskiej, to nie ma się czego obawiać i namawiam do (rozsądnego) korzystania z jej dobrodziejstw.

Mamy ułatwione zadanie korzystając z osiągnięć nowoczesnej psychologii. Wiemy w jaki sposób jesteśmy postrzegani przez innych, co sprawia korzystne wrażenie, a czego należy unikać. Często też intuicyjnie potrafimy obrać właściwy kierunek.

Dbałość o swój wizerunek ma swój nowy wymiar. Pewnie dlatego, że możliwości są znacznie większe, dostęp łatwiejszy i silniejsza presja społeczna. Potrzebny jest tylko umiar.

Next article