Ludzie chorowali od zawsze, od zawsze więc następowała konieczność komunikacji między chorym, a osobą, która go leczy – lekarzem.
Ewelina Zych-Myłek
Ekspert komunikacji w ochronie zdrowia, Instytut Świadomości, www.instytutswiadomosci.online
Wydaje się więc, że na temat znany od wieków wiemy, a przynajmniej powinniśmy wiedzieć… wszystko. To jednak teoria. Praktyka pokazuje, że mimo wielu epok, w których ten proces zachodzi, temat jest równie aktualny, jak przed wiekami. Chodzi bowiem o ludzkie życie – emocje związane ze strachem, bólem, niepewnością, z drugiej strony nadzieją i radością, a te, zarówno chory, jak i lekarz przeżywają wciąż i od nowa przy każdym takim zdarzeniu choroby i zdrowienia. To właśnie od skuteczności komunikacji między lekarzem i pacjentem – partnerami w procesie terapeutycznym, zależy, jak skuteczny on będzie, jaka będzie jego atmosfera oraz jaki finalnie będzie tego efekt dla obu stron – medyczny i społeczny. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że to właśnie komunikacja w ogóle jest fundamentem skutecznej terapii.
Komunikacja, oparta na zaufaniu, empatii, partnerskim traktowaniu i odpowiednim reagowaniu, jest podstawą relacji między lekarzem a pacjentem. Jest kluczowa w leczeniu chorób przewlekłych, ponieważ wpływa zarówno na adherence – współpracę lekarza z pacjentem generalnie, jak i na compliance – stosowanie się pacjenta do zaleceń terapeutycznych. Jest więc filarem skutecznej diagnostyki i leczenia.
Wyraz komunikacja pochodzi od łacińskiego czasownika communicare, co oznacza być w relacji/związku z kimś, udzielić komuś wiadomości, naradzać się oraz od rzeczownika communio oznaczającego poczucie łączności, wspólności, wspólnoty. Komunikacja już ze swojej definicji oznacza dialog i relację, jest procesem wzajemnym, wspólnym, co oznacza, że zarówno lekarz, jak i pacjent, odpowiadają za tworzenie tego procesu, jego rozwój i skuteczność.
Lekarz w swoim gabinecie tworzy środowisko dla tej relacji, dla zaufania i autorytetu, jakimi obdarza go pacjent, co w konsekwencji daje pacjentowi poczucie zaopiekowania, otwiera go w komunikacji i buduje partnerstwo w procesie leczenia, co owocuje poczuciem współodpowiedzialności i większego zaangażowania pacjenta zarówno podczas wizyty lekarskiej, a także później – w życiu codziennym chorego. Dziś, przy większym zauważeniu roli emocji w życiu prywatnym i zawodowym, zaczynamy inaczej postrzegać rolę umiejętności tzw. miękkich nawet w twardych, ścisłych branżach, takich jak medycyna. Co za tym idzie, profesjonalizm lekarza przestaje być już tylko rozpatrywany w kategoriach jego wiedzy merytorycznej i kompetencji medycznych, a zaczyna być rozważany również w kategoriach kompetencji emocjonalnych, komunikacyjnych, empatycznych.
Co więcej, zaczynamy dostrzegać rolę umiejętności miękkich w budowaniu i wykorzystywaniu umiejętności twardych, czyli skutecznego ich wdrażania w proces terapeutyczny, w życie pacjenta, co w konsekwencji wpływa pozytywnie na efektywność terapii i możliwości wyleczenia chorego, a nawet na trwałą zmianę jego nawyków i stylu życia w ramach wtórnej prewencji chorób.
Dzięki swoim wysokim kompetencjom komunikacyjnym i stworzeniu odpowiedniej, otwartej atmosfery, lekarz zachęca pacjenta do bardziej zaangażowanej komunikacji, a ta ma ogromne znaczenie już na początku procesu terapeutycznego, czyli na etapie zbierania wywiadu lekarskiego. To właśnie komunikacja jest podstawą dobrej i bezpiecznej diagnostyki i wybranej na jej podstawie terapii.
Co natomiast może spowodować nieskuteczna komunikacja lub jej brak? Co było wspomniane już wyżej, niesie za sobą ryzyko złych decyzji medycznych, zarówno na etapie diagnozowania, jak i leczenia, czyli nawet krytycznych błędów medycznych. To natomiast może nieść za sobą bardzo poważne skutki społeczne i prawne dla lekarza, włączając w to procesy sądowe cywilne i w skrajnych przypadkach – karne.
Brak komunikacji ze strony lekarza często u pacjenta powoduje poczucie braku zaopiekowania nim, co z kolei może eskalować negatywne emocje, brak przestrzegania zaleceń terapeutycznych, a nawet chęć złożenia skarg i oskarżeń. Pacjent w chorobie potrzebuje lekarza nie tylko jako autorytetu medycznego, ale również chce postrzegać go jako bliską osobę, której zależy na nim i na jego zdrowiu. Przy braku poczucia takiego partnerstwa z danym lekarzem, zwłaszcza w dziedzinach medycyny, w których pacjent może dokonać wyboru lekarza, również w sektorze prywatnym i komercyjnych świadczeniach, pacjent poszuka innego specjalisty, bardziej zaangażowanego emocjonalnie (w jego odczuciu), w proces leczenia.
Z drugiej strony, brak skutecznej komunikacji ze strony lekarza może powodować u niego nadmierne obciążenie psychiczne swoją pracą, wyzwaniami związanymi ze specyfiką działalności lekarza i problemami wielu pacjentów na co dzień. Dobra komunikacja to również umiejętność stawiania granic i chronienia siebie z szacunkiem dla drugiej strony. To asertywność rozumiana jako zachowanie własnego autorytetu przy jednoczesnym zachowaniu podmiotowości pacjenta. Innymi słowy, zbudowaniu swojej działalności w oparciu o kulturę godności i wzajemnego szacunku, właśnie dzięki komunikacji.