Prof. dr hab. n. med. Miłosz Parczewski
Prezes Polskiego Towarzystwa Naukowego AIDS i Członek Zarządu European AIDS Clinical Society
Wirus HIV może być niezwykle niebezpieczny. Szczególnie w dobie pandemii specjaliści zauważają, że hospitalizacji poddaje się coraz więcej pacjentów z zaawansowanym AIDS wynikającym z tego zakażenia. Jak zatem tego zapobiec? Czy istnieją środki przeciwdziałające zakażeniu?
Jak wygląda aktualnie epidemiologia zakażenia wirusem HIV w polskim społeczeństwie?
Pandemia nieco zaburzyła nam szacowanie nowych przypadków, ponieważ zakażenie wirusem HIV zeszło na dalszy plan. Do tej pory liczba zakażeń HIV stale rosła. Było to średnio ok. 1400-1500 zakażeń rocznie. Warto wiedzieć, że w Europie środkowej i zachodniej zakażenia utrzymują się na średnim poziomie. Natomiast na wschodzie Europy, m.in. w Rosji, na Ukrainie liczba ta dochodzi do 1 proc. populacji, czyli na 100 osób, 1 jest zarażona wirusem HIV.
Wracając do Polski, nadal jest to poważny problem, choć teraz chwilę na uboczu, to gdy tylko miną kolejne fale pandemii będzie się on zaostrzał. W całej Polsce w dobie COVID-19 przyjmujemy na oddziały zakaźne osoby z zaawansowanym AIDS. Są to osoby, które nie zostały odpowiednio wcześnie zdiagnozowane, niedoinformowane, a także stały się ofiarami opóźnienia pomiędzy diagnostyką a leczeniem. Każdy ośrodek raportuje, że mamy do czynienia z ciężkimi zapaleniami płuc związanymi z zakażeniem HIV, oraz pacjentami z zaawansowanymi zmianami neurologicznymi, np. w wyniku toksoplazmozy lub innych poważnych powikłań.
Kto jest w grupie podwyższonego ryzyka? Jak często osoby, które są w tej grupie, powinny wykonywać testy?
Definiowanie grup ryzyka jest archaizmem – zakazić się może każdy. Tak naprawdę można zdefiniować grupę ryzykownych zachowań. W Polsce bardzo rzadko pacjenci zakażają się drogą narkomanii dożylnej, jak to miało miejsce w przeszłości. Zmienił się ten charakter – obecnie wiele młodych osób używa środków psychoaktywnych, które stymulują w nich niebezpieczne zachowania seksualne – jest to praktyka zwana Chemsekem. Wspomagają one dużą śmiałość do nawiązywania kontaktów seksualnych z nowymi osobami, bez zabezpieczenia.
Takie zjawisko nazywa się chemseks i zmienia ono charakterystykę epidemiologii zakażeń. Oczywiście warto wspomnieć o osobach, które zajmują się komercyjnie seksem oraz utrzymujących liczne kontakty seksualne, jednak oni zazwyczaj mają tego świadomość i wiedzą, że należy się badać. Zalecamy, by testowanie odbywało się w oknach trzymiesięcznych, jednak jest to zależne od intensywności kontaktów. Ważne jest także testowanie przy otwarciu nowego związku.
Jak wygląda ścieżka diagnostyczna pacjentów w Polsce?
Ścieżka diagnostyczna jest bardzo prosta. Test wykonuje się z krwi. Potem przeprowadza się badania potwierdzające, czym zajmuje się laboratorium. Następnie z pozytywnym testem pacjent zgłasza się do najbliższej poradni immunologicznej, gdzie prowadzimy dalszą diagnostykę. Bardzo szybko wprowadzamy leczenie, chory otrzymuje leki nawet do kilku dni od pierwszego testu.
Jakie środki ostrożności powinien zachować każdy z nas, aby możliwie zminimalizować ryzyko?
Z jednej strony mamy opcję prewencji zaporowej, czyli używanie prezerwatyw. Ta metoda jest znana od lat. Kluczowe jest podkreślenie, że prezerwatyw należy używać również podczas seksu oralnego. Warto w tym miejscu wspomnieć o PrEP’ie, czyli profilaktyce przed ekspozycyjnej. Jeśli osoby mają ryzykowne kontakty i wiedzą, że nie są w stanie utrzymać antykoncepcji za pomocą prezerwatyw, można i należy wprowadzić rozwiązanie farmakologiczne w postaci tabletek doustnych. Nie są one zbyt drogie, a prawidłowo stosowane mają 90 proc. skuteczności chroniącej przed zakażeniem. Są one wypisywane przez lekarza na receptę.