Skip to main content
Home » Innowacyjna medycyna » Świadomość epidemii. Od Chin po cały świat
Innowacyjna medycyna

Świadomość epidemii. Od Chin po cały świat

epidemia
epidemia

Prof. Marcelim Burdelskim

Zastępcą dyrektora Centrum Studiów Azji Wschodniej na Uniwersytecie Gdańskim. Wiceprezesem Towarzystwa Azji i Pacyfiku. Konsultantem i byłym doradcą Ministra Spraw Zagranicznych RP.

Ewelina Zych-Myłek

Instytut Świadomości, w ramach cyklu Pacjent ze Świadomością

Panie profesorze, historia lubi się powtarzać – koronawirus COVID-19 to już kolejna epidemia, która swój początek miała w Chinach. Czy i jak państwo Środka korzysta z wcześniejszych doświadczeń teraz?

Największą epidemią dotychczas była SARS, czyli tzw. ptasia grypa, która zaatakowała Chiny w latach 2002-2003 i ówczesna reakcja władz była zgoła inna niż obecnie. Chiny przez długi czas ukrywały epidemię i dopiero, kiedy sytuacja eskalowała tak, że nie dało się jej już ukrywać, władze oficjalnie przyznały, że problem jest poważny i rozpoczęły zdecydowane działania. Już dziś wiemy, że koronawirus jest agresywniejszy i powoduje wyższą śmiertelność. Podczas, gdy liczba zgonów przy SARS w ciągu roku trwania epidemii wynosiła 800 zgonów w ogóle, przy COVID-19 do tej pory to ponad 16 tys. zgonów (stan na 23.03.20 r.) w zaledwie 4 miesiące! W latach 2008-2009 pojawiła się natomiast tzw. świńska grypa powodowana wirusem A/H1N1, która spowodowała śmierć prawie 300 tys. osób.

Czy według pana strategia Chin przy epidemii koronawirusa to sukces czy porażka?

Po chińsku odpowiem – i tak i nie. Jesteśmy mniej więcej w połowie epidemii, teraz już światowej, stąd te działania, w właściwie ich skuteczność będziemy mogli ocenić po jej zakończeniu. Na pewno Chiny to państwo zorganizowane i podejmujące zdecydowane działania przeciwdziałające zakażeniom, które w Europie mogłyby nawet szokować np. pielęgniarkom, które wysyłano na pierwszą linię frontu walki z koronawirusem golono głowy na łyso, aby zapobiec zakażeniom wirusa utrzymującego się na ciele, włosach. Mimo, że to mało sympatyczny widok, zwracano wielką uwagę na absolutną higienę kadry medycznej – nie bez powodu – w ciągu pierwszych miesięcy epidemii, z samej kadry medycznej zmarło ponad 200 osób. Były to też osoby, które zgłosiły się do walki z wirusem na ochotnika, a przynajmniej tak to jest oficjalnie przekazywane. Bardzo szybko władze zamknęły właściwie całe państwo.Chiny opustoszały, stały się państwem duchów, co przy ilości ludzi żyjącej w Chinach wynoszącej prawie 1,5 miliarda, i wyglądało i było spektakularne. Przykład Włoch pokazuje, że nie tak łatwo utrzymać społeczeństwo w ryzach, Chinom się to udało.

Jak COVID-19 wpływa na gospodarkę? Jakie są przewidywania?

Świat stanął. Począwszy od Chin i Azji w ogóle, przez Europę aż po USA, które dopiero wdrażają strategie przeciw epidemii. W okolicach Nowego Roku przez koronawirusa w Chinach utknęło 600 mln ludzi! Część osób, w tym mój syn mieszkający na stałe w Chinach, nie mogły wyjechać z miejsca, w którym w tym czasie się znajdowały, nie mówiąc już o powrotach do rodzinnych domów w innych państwach. Nie ma branży i działalności, która nie została zainfekowana przez tego wirusa. Zamknięte szkoły i uczelnie, odwołane wydarzenia polityczne, rozrywkowe, sportowe, ograniczenie transportu i przewozu, przeciążenie służby zdrowia, bankructwa firm prywatnych i organizacji. Eksperci szacują, że na całym świecie wirus spowoduje gigantyczne straty sięgające nawet kilka bilionów dolarów. Kiedy minie kryzys zdrowotny, będziemy musieli poradzić sobie jeszcze z kryzysem ekonomicznym, który może ciągnąć się latami i wyciągnąć bardzo poważne wnioski na przyszłość.

Next article
Home » Innowacyjna medycyna » Świadomość epidemii. Od Chin po cały świat
Neurologia

Porozmawiajmy o demencji, stop stygmatyzacji

Zbigniew Tomczak

Zbigniew Tomczak

Opiekun chorej żony Anny, od 2015 przewodniczący Polskiego Stowarzyszenia Pomocy Osobom z Chorobą Alzheimera, członek międzynarodowych organizacji alzheimerowskich: Alzheimer Europe i Alzheimer ’s Disease International. Uczestniczy w pracach Forum Organizacji Pacjentów przy NFZ, w Radzie Organizacji Pacjentów przy RPP oraz w Obywatelskim Parlamencie Seniorów jako I z-ca Przewodniczącego. Główny cel – wdrożenie Polskiego Planu Alzheimerowskiego.

W Polsce na chorobę Alzheimera choruje około 450 tys, prognoza do 2050 zakłada 3x wzrost zachorowań. Alzheimer stanowi 60 proc. przypadków demencji. Z 10-ciu największych przyczyn śmierci, Alzheimer jest jedyną, której nie umiemy zapobiec i wyleczyć, a niski poziom świadomości oraz stygmatyzacja pogłębiają tę sytuację.


Pierwszymi sygnałami choroby mogą być zaburzenia: pamięci, wzrokowo-przestrzenne, wykonawcze, ruchowe, językowe oraz zmiany osobowości, obniżone rozumienie, zmiany nastroju, wycofanie się z życia.

Każdy chory na Alzheimera ma prawo do godnego przejścia przez chorobę, czyli do:

  • wczesnej diagnozy
  • wsparcia po diagnozie
  • całościowej opieki
  • równego dostępu do leczenia
  • równego traktowania

Po zdiagnozowaniu choroba może trwać 8-14 lat (przed diagnozą, w ukryciu, może rozwijać się wiele lat), dlatego ważne jest wsparcie dla opiekunów nieformalnych (stanowiących 95 proc.), którzy sami wymagają pomocy psychologicznej, prawnej i nierzadko finansowej. Opiekunowie poświęcają choremu często wiele lat ciężkiej pracy, konieczny jest zatem system wsparcia przyjazny dla chorego i jego opiekuna, polepszy to komfort życia i poczucie godności w wieloletniej chorobie. Opiekun powinien zaplanować dalszy przebieg organizacji opieki w czasie wieloletniej choroby. Musi decydować i przyjąć odpowiedzialność za osobę chorą.

Do najważniejszych wyzwań opiekuna należy zaakceptowanie diagnozy, poznanie choroby, zorganizowanie bezpiecznego domu, zrozumienie własnej roli w opiece, a także sposobów radzenia sobie z negatywnymi emocjami. Problemem jest zmęczenie i wypalenie opiekunów. Pamiętajmy, że dobry opiekun, to zdrowy opiekun.

Bardzo trudnym wyzwaniem jest podjęcie decyzji o umieszczeniu chorego w placówce opiekuńczej. Decyzja ta powinna być podjęta wtedy, kiedy opiekun nie jest w stanie zapewnić choremu bezpiecznej opieki w domu. Najczęściej takie decyzje są podejmowane z wielką rozwagą i dbałością o zdrowie chorego.

W związku z pandemią sytuacja osób z demencją uległa dodatkowemu pogorszeniu.

Opóźniona lub zatrzymana jest diagnostyka wykrywania nowych przypadków choroby. Standardowa diagnostyka w poradni neurologicznej polega na ocenie funkcji poznawczych na podstawie wywiadu i testów, oraz na podstawie badań specjalistycznych. Takiej diagnozy nie można postawić zdalnie. Ocenia się, że dalsze utrzymywanie leczenia w formie teleporad uniemożliwi wczesną diagnozę, a wczesna diagnoza ma zasadnicze znaczenie dla dalszego leczenia.

Począwszy od marca otrzymywaliśmy jako Stowarzyszenie wiele próśb o wskazanie placówek, które mogą przyjąć chorego. Od marca do czerwca to był najgorszy okres. Później część placówek przyjmowała nowych chorych pod warunkiem przedstawienia ujemnego testu na COVID-19. Niestety w okresie pandemii ogromnym problemem są wstrzymane odwiedziny u chorych. Jest wiele sygnałów i badań, że brak kontaktów rodzinnych jest dla chorego niezrozumiały i przyspiesza rozwój choroby.

Z uwagi na to, że wiek jest największym czynnikiem ryzyka otępienia, a seniorzy są najbardziej narażeni na COVID-19, stąd chorzy na Alzheimera zostali szczególnie dotknięci przez pandemię. Dlatego Światowa Organizacja Alzheimerowska (ADI) i WHO wezwały rządy, aby włączyły choroby demencyjne do planów reagowania na COVID-19.

W Raporcie ADI z 2019 wskazano, że jest zaskakujący brak wiedzy na temat chorób demencyjnych, a 2/3 osób nadal uważa, że choroba jest normalnym etapem starzenia się, a nie zaburzeniem neurodegeneracyjnym.

Next article