Skip to main content
Home » Neurologia » Młode głowy nas potrzebują
Neurologia

Młode głowy nas potrzebują

Joanna Szulc

Psycholożka, autorka książek dla rodziców (m.in. „Kochaj i pozwól na bunt. Jak towarzyszyć nastolatkom w dorastaniu”), ekspertka projektu „MŁODE GŁOWY. Otwarcie o zdrowiu psychicznym”

Jeśli chcemy zadbać o zdrowie psychiczne nastoletnich dzieci, powinniśmy zrozumieć, co dzieje się w mózgu młodego człowieka. I jak nasz rodzicielski mózg może w tym okresie wspomagać proces dojrzewania.


O dorastaniu mówi się często: „trudny wiek, hormony buzują”. A co w tym czasie dzieje się w mózgu?

W ośrodkowym układzie nerwowym nastolatka trwają „prace budowlane”, których celem jest to, by z dziecka, ufnie chłonącego wszystkie informacje i zależnego od opieki dorosłych, wyrósł człowiek myślący samodzielnie, krytycznie, potrafiący ocenić ryzyko, planować i przewidywać konsekwencje swoich działań. To burzliwy proces. Przebudowa mózgu odpowiada za wiele zachowań, które kojarzymy z nastoletniością i które często stanowią dla nas wyzwanie.

Jakie to zachowania?

Częste zmiany zainteresowań, opinii, zamiarów. Z nastolatkiem jednego dnia można się na coś umówić, a następnego zderzyć się z jego zdziwieniem i niechęcią. Dziecko kwestionuje nasze sugestie i polecenia, używa sarkazmu, może być mniej empatyczne, skupione na sobie i na tym, co dla niego teraz najważniejsze – relacjach z rówieśnikami.

Większość zmian, jakie zachodzą w korze przedczołowej, odpowiedzialnej m.in. za chłodne, racjonalne myślenie, odbywa się między 12. a 17. rokiem życia. Dziecko wydaje się coraz doroślejsze pod względem fizycznym, ale jego mózg jest jeszcze niedojrzały. Jednocześnie dużo się dzieje w obszarze odpowiedzialnym za emocje, a działanie hormonów płciowych jeszcze „dolewa oliwy do ognia”. Mamy więc w domu istotę bardzo emocjonalną i wrażliwą, ale jeszcze nieumiejącą spojrzeć na sprawy z dystansu.

Jak można pomóc dziecku w procesie dorastania?

Przede wszystkim zrozumieć i zaakceptować to, że nastolatek nie ma złych intencji, że sam często siebie nie rozumie, że może być mu z tym ciężko i że to przejściowy okres. Potrzebuje spokojnych, kochających rodziców, którzy dadzą przyzwolenie na popełnianie błędów i – zadając pytania o jego potrzeby, zamiary, uczucia – będą mu pomagać patrzeć na sprawy z różnych perspektyw. Trochę jakby byli jego „zewnętrzną korą przedczołową”.

Dziecko może przeżywać sporo lęku (przed odrzuceniem, nowymi wyzwaniami), więc starajmy się nie dokładać mu własnego lęku (o to, jak poradzi sobie w życiu). Bardzo pomaga skupienie na tym, co tu i teraz, i codzienne budowanie dobrej relacji. Warto także dbać o siebie. Skoro mamy być dla dziecka spokojną bazą, musimy być wyspani, dobrze odżywieni i korzystać ze zdrowych sposobów na regulację emocji, takich jak ruch, wspierające rozmowy czy praktykowanie uważności.

Next article
Home » Neurologia » Młode głowy nas potrzebują
neurologia

Wczesne rozpoznanie choroby Alzheimera jest rzadkością przez brak objawów

Zdiagnozowanie choroby Alzheimera w początkowej fazie jest niezwykle rzadkie, bo przez 10-20 lat schorzenie rozwija się bezobjawowo. Ponadto pierwsze sygnały o możliwym rozwoju choroby bywają ignorowane nawet przez lekarzy.

Zbigniew Tomczak

Prezes Zarządu Polskie Stowarzyszenie Pomocy Osobom z Chorobą Alzheimera Emilii

Jakie osoby są najbardziej narażone na chorobę Alzheimera?

Kluczowym kryterium ryzyka jest wiek. Zakłada się, że choroba Alzheimera atakuje osoby w wieku powyżej 65 lat, choć około 9-10 proc. dotyczy młodszych pacjentów. Ponadto na zachorowanie bardziej narażone są: osoby z wysokim ciśnieniem tętniczym, chorzy na tarczycę lub cukrzycę typu drugiego, osoby cierpiące na depresję lub po silnych urazach głowy. Rozwojowi choroby Alzheimera sprzyja także niezdrowy tryb życia: palenie tytoniu, otyłość, nadużywanie alkoholu czy ograniczona aktywność fizyczna, umysłowa i socjalna. Jeśli chodzi o płeć, to stwierdza się, że ok. 60 proc. chorych to kobiety, u których ponadto przebieg choroby jest intensywniejszy i szybszy.

Jak wygląda diagnostyka choroby Alzheimera?

Wczesne rozpoznanie choroby ma podstawowe znaczenie, choć jest rzadkie. Początkowo choroba przebiega bowiem bezobjawowo, pacjent funkcjonuje normalnie nawet przez 10-20 lat. Jedyną szansą na rozpoznanie początkowych zmian mogłoby być badanie mózgu, które jednak bez wyraźnych sygnałów wykonuje się sporadycznie. Moment, gdy pojawiają się pierwsze symptomy choroby, powinien skutkować natychmiastowymi badaniami i diagnozą. Takimi sygnałami mogą być: problemy z zaburzeniami funkcji poznawczych, z pamięcią, z czytaniem, podpisywaniem się, kojarzeniem, zaburzenia wzrokowo-przestrzenne, wykonawcze, zachowania, ruchowe.

Niestety prawidłowa interpretacja objawów przez osobę z najbliższego otoczenia chorego czy nawet lekarza rodzinnego jest rzadkością, a sygnały bywają ignorowane. Tymczasem pacjent z takimi zaburzeniami powinien od razu zostać skierowany do poradni neurologicznej, ewentualnie do psychiatry, psychologa lub geriatry. Potwierdzenie oraz dokładne rozpoznanie choroby demencyjnej – która w 60-70 proc. przypadków okazuje się chorobą Alzheimera – następuje po serii badań neuroobrazowych mózgu, czyli po rezonansie magnetycznym i tomografii komputerowym lub po badaniu płynu mózgowo-rdzeniowego. Wyróżnia się trzy fazy choroby: otępienie łagodne, średniozaawansowane i bardzo zaawansowane. W ramach tych etapów zaburzenia funkcji poznawczych pogłębiają się – czasami stopniowo, czasami skokowo.

Jaką rolę odgrywa wsparcie mentalne głównego opiekuna i rodziny chorego?

Rola opiekuna jest nie do przecenienia, bo jest on oczami, uszami i rękami swojego podopiecznego. Jest to oczywiście dla niego ogromne obciążenie, zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Opiekun powinien mieć więc kompleksowy dostęp nie tylko do lekarzy neurologów i specjalistów od choroby Alzheimera, ale też do psychologa i terapeuty. Choroba Alzheimera trwa latami, więc opiekun musi być przygotowany, że znaczną część swojego życia poświęci na opiekę nad chorym. Niezwykle ważne jest wsparcie całej rodziny i możliwość rotacji w roli „głównego” opiekuna, co niestety jest nieczęste. Wewnątrz rodziny powinno się otwarcie rozmawiać o stanie zdrowia pacjenta oraz dzielić obowiązkami.

Niestety, choroba Alzheimera jest stygmatyzowana i otoczona pewnym tabu, jest uważana za chorobę wstydliwą. Niechętnie mówi się o niej poza domem i najbliższą rodziną. Często nawet nieco dalsza rodzina nie jest informowana o prawdziwych powodach niedostępności chorego. A tymczasem powinniśmy umieć i chcieć o tym schorzeniu rozmawiać otwarcie, zarówno jako specjaliści, jak i rodziny chorych. Problem choroby Alzheimera powinien być nagłaśniany, aby zwiększać świadomość społeczną i móc szybciej ją diagnozować.

Next article