Astma z racji swojej charakterystyki oraz dostępnych w Polsce najnowocześniejszych metod leczenia nie powinna być chorobą śmiertelną. Niestety, nadal nią jest. Co możemy zatem zrobić, by zminimalizować ryzyko zgonów wśród pacjentów?
Małgorzata Gałązka-Sobotka
Dziekan Centrum Kształcenia Podyplomowego, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego, wiceprzewodnicząca Rady Narodowego Funduszu Zdrowia
Jak wygląda epidemiologia astmy? Jakie są prognozy pod względem zachorowań na najbliższe lata?
W Polsce astma dotyka 6 proc. populacji, czyli ok. 2,2 mln dorosłych osób. W ostatnich latach obserwujemy stabilizację zapadalności. Jednak, jak wiemy z danych szacunkowych, wielu pacjentów nie ma tej choroby po prostu zdiagnozowanej. Mowa nawet o 4 milionach Polaków mających objawy astmy, co daje dwukrotnie wyższą liczbę.
Nie tylko skala zachorowań nas przytłacza, ale fakt, że jest to choroba, która skutkuje przedwczesnym zgonem. Jej wskaźnik wynosi 12 osób na 1 milion ludności. Ponadto, z powodu źle kontrolowanej astmy pacjenci często wymagają hospitalizacji, takich świadczeń odnotowano w sprawozdawczości NFZ w 2019 roku ponad 30 tys. Liczby te nam bardzo ciążą, ponieważ astma zgodnie z naukami o zdrowiu należy do chorób, które nie tylko nie powinny bezpośrednio powodować zgonów, ale nawet hospitalizacji. Dlatego miarami naszego sukcesu powinny być takie zjawiska jak: spadek zapadalności, sprawniejsza diagnostyka, która umożliwi eliminację szarej strefy niezdiagnozowanych pacjentów oraz skuteczna kontrola choroby już na poziomie POZ.
Astma jest chorobą cywilizacyjną. O jakich wyzwaniach w zakresie kontrolowania i leczenia astmy mówimy?
Dobrze zorganizowany system opieki zdrowotnej powinien wykrywać chorobę, gdy tylko pojawiają się jej pierwsze objawy. Jak na razie badania pokazują, że obecnie średnio od pierwszych objawów do postawienia diagnozy mija aż 7 lat.
Narzędzia stosowane w opiece powinny sprzyjać dobrej kontroli astmy, żeby nie doprowadzić do hospitalizacji, która jest następstwem powikłań. Nadzieję na to daje wdrożenie koordynowanej opieki w Podstawowej Opiece Zdrowotnej. Astma jest jedną z chorób cywilizacyjnych, która ma być zarządzana i kontrolowana przez lekarza rodzinnego we współpracy ze specjalistami.
Narzędziem, które umożliwi lekarzowi POZ zareagowanie na pierwsze objawy, jest budżet powierzony – możliwość sfinansowania na tym poziomie rozszerzonego pakietu badań, w którym pojawiła się również spirometria. Jest to działanie systemowe zwiększające kompetencje lekarza rodzinnego, który może wykazać się wyższą czujnością i sprawczością przy pierwszych objawach.
Kolejnym narzędziem powszechniej stosowanym powinien być indywidualny plan leczenia. Dzisiaj niestety tylko 20 proc. pacjentów chorych na astmę posiada pisemny plan leczenia, a w przypadku chorób przewlekłych powinno być to normą.
Co możemy powiedzieć o innowacjach w zakresie monitorowania choroby?
Prowadzone są prace nad projektem E-recepta 2.0, polegającym na wkomponowaniu do systemu e-recepta algorytmu mającego na celu monitorowanie ilości wykupionych przez pacjenta substancji wrażliwych. W astmie są to leki wziewne SABA i doustne glikokortykosteroidy (dGKS), które bardzo często są nadużywane. Lekarz wystawiając taką receptę otrzyma informację o przekroczeniu ilości opakowań w danym okresie. Dzięki temu będzie mógł przeprowadzić dodatkowy wywiad z pacjentem. Nie chodzi tutaj o ograniczenie decyzji lekarza POZ lub innego specjalisty w zakresie preskrypcji leku, ale o dostarczenie mu cennej wiedzy, która może pomóc w monitorowaniu choroby. Mówimy zatem o budowie systemu wspierania decyzji terapeutycznych lekarza, w tym indywidualnej relacji z pacjentem.
Jaki wpływ na relację pacjent-lekarz mają nowoczesne rozwiązania informatyczne?
Najważniejszym we wdrażaniu nowoczesnych rozwiązań informatycznych jest to, aby pozwoliły one odzyskać przynajmniej cząstkę czasu na rozmowę lekarza z pacjentem. W przypadku astmy bardzo dużą rolę odgrywa edukacja pacjenta. Dlatego też tak ważne jest, aby w oparciu o jak najszersze, szybko dostępne informacje lekarz mógł skupić się na kompetencjach pacjenta w zakresie przyjmowania leków, bez których proces leczenia nie będzie optymalny.