Bartosz Szetela
Poradnia Wszystkich Świętych Wrocławskie Centrum Zdrowia SP ZOZ i Katedra i Klinika Chorób Zakaźnych, Chorób Wątroby i Nabytych Niedoborów Odpornościowych UMED we Wrocławiu
Wokół wirusa HIV przez lata narosło wiele mitów. Większość z nich związanych jest z nieprawdziwą teorią o tym, że zakażenie dotyczy wyłącznie niektórych grup społecznych. Zakażenie HIV może dotyczyć jednak każdego z nas. Warto się badać, by uniknąć poważnych konsekwencji zdrowotnych, o czym rozmawialiśmy z naszym ekspertem.
Jak często rozpoznawane jest zakażenie wirusem HIV? Czy w czasie pandemii liczba zakażeń diametralnie się zmieniła?
Zakażenie HIV wciąż jest rozpoznawane zbyt często. Mimo opracowanych i wdrożonych zróżnicowanych metod profilaktyki indywidualnej, od wielu lat notujemy nieprzerwany wzrost liczby nowych rozpoznań. W roku 2019 było to ponad 1500 nowych przypadków. W 2020 rozpoznań było mniej, jednak nie oznacza to sukcesu – w związku z epidemią COVID-19 po prostu mniej osób się wówczas badało. Wiele krajów notuje stabilizację lub nawet spadek nowych rozpoznań – w Polsce liczba ta nadal rośnie.
W ostatnim czasie pojawia się dużo informacji na temat tego, że w czasie pandemii liczba osób testujących się na zakażenie wirusem HIV się zmniejszyła. Z czego to wynika?
Tak jak już wcześniej wspominałem, odnotowano mniej nowych rozpoznań, jednak nie oznacza to, że ich nie było. Po prostu wykonywano nawet o połowę mniej badań. Diagnozowanie nowych przypadków w pandemii znacząco wyhamowało. Punkty diagnostyczne, w których nieodpłatnie można się przebadać, były przez pierwsze kilka miesięcy pandemii zamknięte. Nawet jeśli zostały później otwarte, pacjenci wciąż obawiali się zakażenia koronawirusem, zatem nie przychodzili na badanie. Obecnie zauważamy, że liczba pacjentów w punktach diagnostycznych powoli wraca do wartości obserwowanej przed rozpoczęciem pandemii.
Warto tutaj podkreślić, że lekarze przyjmujący pacjentów chorych na COVID-19, także wykonywali badania w kierunku zakażenia HIV w ramach diagnostyki różnicowej, niejednokrotnie je rozpoznając.
Jak przedstawia się sytuacja pacjenta zakażonego wirusem HIV w dobie COVID-19?
Jeśli chodzi o poradnie zajmujące się pacjentami żyjącymi z HIV, pandemia nie wpłynęła znacząco na ich pracę. Gorzej jednak było z hospitalizacją pacjentów, u których zdiagnozowano AIDS, zapalenie mózgu lub toksoplazmozę – dla nich bardzo często nie było miejsca w szpitalach, właśnie przez COVID-19. Utrudniona była także diagnostyka przed rozpoznaniem zakażenia HIV. Wiele poradni internistycznych czy też szpitali nie było dla takich pacjentów dostępnych. Można było tego uniknąć poprzez wcześniejsze uruchomienie tymczasowych szpitali covidowych. Wówczas byłyby dostępne miejsca w oddziałach chorób zakaźnych i innych specjalności.
Jak wygląda ścieżka leczenia antyretrowirusowego w dobie pandemii COVID-19?
Leczenie antyretrowirusowe w dobie pandemii się nie zmieniło. Wiele poradni działało sprawnie, nasi pacjenci zatem nie odczuli pandemii. Nawet osoby ze świeżym rozpoznaniem nie czekali w kolejce do poradni. Zawsze staramy się takich pacjentów umawiać z dnia na dzień i rozpoczynać leczenie. Finansowanie leczenia również zostało zachowane, nie było również problemu z lekami. Model leczenia antyretrowirusowego – jego dostępu i finansowania działa w Polsce bardzo dobrze.
Do czego może prowadzić późne rozpoznanie zakażenia HIV?
Nieleczone zakażenie wirusem HIV może prowadzić do wielu powikłań, a w konsekwencji do śmierci. Późne rozpoznania nie zawsze muszą jednak kończyć się zgonem, jednak w ciągu 2-3 lat od rozpoznania ryzyko zgonu jest zwiększone przynajmniej 4-krotnie. W tym czasie mogą rozwinąć się poważne zakażenia oportunistyczne – np. gruźlica, toksoplazmoza mózgu itp. Niestety wciąż obserwujemy w Polsce wiele późnych rozpoznań, a pacjenci trafiają do ośrodków już z rozwiniętymi poważnymi schorzeniami oportunistycznymi.