Krystyna Wechmann
Prezes Federacji Stowarzyszeń Amazonki, założycielka i prezes Poznańskiego Towarzystwa Amazonki, inicjatorka, założycielka oraz prezes Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych
W Polsce na raka piersi choruje rocznie blisko 20 tysięcy kobiet. U wielu z nich nowotwór rozpoznawany jest za późno. Jak wygląda sytuacja pacjentek z rozpoznanym potrójnie ujemnym rakiem piersi?
Jaką rolę stanowi edukacja pacjentek o konieczności badań profilaktycznych w kierunku nowotworu piersi?
Jest kluczowa, bo właśnie dzięki badaniom przesiewowym można wcześnie wykryć nowotwór i go leczyć. Warto pamiętać, że im wcześniej rak zostanie zdiagnozowany, tym terapia może być mniej inwazyjna i skuteczniejsza, co przekłada się korzystnie na rokowania. Trzeba też mieć na uwadze, że corocznie rak piersi diagnozowany jest u blisko 20 tysięcy kobiet – edukacja pacjentek jest zatem istotna, aby nowotwory były wykrywana w jak najwcześniejszej fazie. Bo chociaż od wielu lat kontynuowana jest narodowa strategia onkologiczna, to w Polsce nigdy nie przekroczyliśmy 50 proc. zgłaszalności kobiet na badania mammograficzne.
Oprócz edukacji o konieczności badań profilaktycznych istotne jest także posiadanie wiedzy o podtypach nowotworu piersi. Dzięki ich znajomości kobieta może zdecydować się na spersonalizowane leczenie, które będzie najbardziej skuteczne. Kobiety powinny wiedzieć, że biologicznych podtypów raka jest kilka: hormonozależny (luminalny A), RA typu B, HER2 dodatni oraz potrójnie ujemny rak piersi.
W poprzednim wywiadzie pani profesor opowiadała o bardzo ciężkim podtypie nowotworu, czyli potrójnie ujemnym raku piersi. Jak wygląda sytuacja pacjentek chorujących na ten nowotwór w Polsce?
Chociaż chorych na potrójnie ujemnego raka piersi jest około 10 proc., trzeba podkreślić, że obecnie jest to najgorzej rokujący podtyp nowotworu piersi. Dotyka młodych kobiet (około 40-50 r.ż.), a na jego komórkach nie występują receptory hormonalne i receptory HER2. Ponadto nowotwór piersi potrójnie ujemy, bardzo szybko rośnie, daje przerzuty i szybki nawrót choroby, dlatego też wymaga bardzo intensywnej terapii. Problem stanowi także to, że trudno zdiagnozować go we wczesnym stadium, gdyż jest słabo wykrywalny w mammografii. Ponadto nadal możliwości lecznicze pacjentek są niewystarczające, przez co ich rokowania są gorsze.
Jakie problemy związane z leczeniem zauważają pacjentki z potrójnie ujemnym nowotworem piersi?
Do niedawna jedyną metodą leczenia chorych pozostawała chemioterapia. Niestety wiele pacjentek bardzo szybko nabywało oporność na chemioterapię, dlatego też stale poszukuje się nowych opcji terapeutycznych. Pacjentki oczekują nowych leków, chociażby dla grup, u których można je wdrożyć.
Dlaczego pacjentki z potrójnie negatywnym rakiem piersi są w najtrudniejszej sytuacji?
Nowotwór piersi o podtypie potrójnie ujemnym występuje najrzadziej, dlatego też jest najmniej znany. W konsekwencji chorzy nie mają dostępu do nowoczesnych, bardziej skutecznych terapii i tym samym osiągając gorsze efekty leczenia. Sytuację utrudnia również to, że chemioterapeutyki dają odpowiedź jedynie u około połowy pacjentek. Dlatego, chociaż rak potrójnie ujemny sam w sobie jest trudny w leczeniu, rozwiązaniem byłyby jednak nowe leki, które mogłyby zostać wprowadzone na rynek i tym samym przedłużyć czas przeżycia chorych w tej grupie.
Co powinno się zmienić, aby chorym żyło się lepiej?
Oprócz dostępu do nowych terapii powinna zmienić się komunikacja chorego z lekarzem. Według mnie powinni być partnerami, dzięki czemu pacjent nie bałby się zadawać pytań, nawet tych trudnych i niewygodnych. Ponadto, aby pacjentom żyło się lepiej, powinni zostać wyposażeni w wiedzę o swoim podtypie raka i zostać skierowani do wyspecjalizowanego ośrodka, w którym zostanie zastosowana spersonalizowana terapia. Dodatkowo chorzy powinni mieć także informacje o możliwościach leczenia również w ramach badań klinicznych, gdy proponowana terapia nie jest refundowana.
Jakiego wsparcia wymagają pacjentki z potrójnie ujemnym nowotworem piersi?
Wymagają wsparcia i rehabilitacji psychofizycznej na każdym etapie choroby – od diagnozy po leczenie. To bardzo ważne, bo każda z kobiet nosi w sobie wiele lęków oraz obaw i z całą pewnością nie powinna pozostawać z nimi sama. Oprócz wsparcia specjalisty takiego jak psychoterapeuta, chore potrzebują także pomocy bliskich