Skip to main content
Home » Immunologia » Wszyscy się przeziębiamy
immunologia

Wszyscy się przeziębiamy

pigułki
pigułki

Prof. Katarzyna Wieczorowska-Tobis

Uniwersytet Medyczny w Poznaniu, Przewodnicząca Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Gerontologicznego

Starzenie zaczyna się przed czterdziestką. Wtedy w organizmie pojawiają się zmiany, które – choć nie zauważalne z dnia na dzień – z czasem nieuchronnie prowadzą do gorszego funkcjonowania narządów.

Zmiany te nie są tak istotne, aby powodować choroby. Zwiększają one jednak ryzyko występowania wielu chorób przewlekłych takich jak: nadciśnienie tętnicze, niewydolność serca, przewlekła obturacyjna choroba płuc, cukrzyca, choroba zwyrodnieniowa stawów czy osteoporoza. Niektórzy uważają wręcz, że – przynajmniej niektóre z nich – można traktować jako „choroby ze zużycia”. Choć więc przewlekle choroby nie są nieodłączną domeną starości to jednak częstość występowania wiele z nich narasta z wiekiem i stąd są dla starości typowe.

Ważne jest, aby choroby te były właściwie leczone, bo tylko wówczas można mieć nadzieję, że codzienne funkcjonowanie osoby starszej jest optymalne czyli, że – jeśli występują ograniczenia – to są one najmniejsze z możliwych. Z drugiej strony występowanie chorób przewlekłych może mieć znaczenie zarówno dla pojawiających się objawów ostrych zaburzeń, jak i dla ich konsekwencji.

Jednym z takich zaburzeń jest przeziębienie. Wszyscy się przeziębiamy. Przeziębienie jest infekcją wirusową, najczęściej wywołaną przez rynowirusy, która trwa zazwyczaj ok. 7 dni. Nasilające się objawy lub ich dłuższe utrzymywanie się powinny być skonsultowane z lekarzem.

Nie ma leków wpływających na przebieg przeziębienia i skracających czas jego trwania – wszystkie stosowane preparaty mogą mieć jedynie znaczenie dla łagodzenia objawów. Wiele z nich zawiera więcej niż jedną substancję aktywną. Warto więc kupując je w aptece zapytać czy nie ma ograniczeń do ich stosowania; np. obecna w niektórych z nich pseudoefedryna – może nasilać lub nawet powodować częstą u osób starszych bezsenność, a także podnosić ciśnienie czy powodować tachykardię. Te ostatnie konsekwencje są zwłaszcza niebezpieczne dla chorych z chorobami układu sercowo-naczyniowego.

U osób z chorobami przewlekłymi również wystąpienie powikłań np. bakteryjnego zapalenia płuc może mieć niecharakterystyczny przebieg. Typowo pojawiają się objawy wynikające z zaostrzenia występujących chorób – np. duszności u chorych z niewydolnością serca czy przewlekłą obturacyjną chorobą płuc. Niezależnie od tego, w późnej starości czyli po osiemdziesiątym roku życia obraz zapalenia płuc jest często nietypowy i obejmuje pogorszenie sprawności codziennej (chory dotychczas był samodzielny, a teraz nagle potrzebuje pomocy w prostych czynnościach), upadki czy nagłe zaburzenia funkcji poznawczych (chory może np. nie poznawać miejsca gdzie jest i osób, które się nim opiekują – charakterystyczne jest to, że objawy pojawiają się nagle i mogą w krótkim czasie zmieniać nasilenie – chory chwilami może być dobrze zorientowany). Ważne jest wczesne postawienie właściwego rozpoznania i podjęcie leczenia.

W podsumowaniu, warto zastanowić się co możemy sami dla siebie zrobić, aby mniej się przeziębiać. W okresie infekcji dobrze jest unikać tłoku, bo kontakt z chorymi zwiększa ryzyko zachorowania. W prewencji zwraca się jak zwykle uwagę na ruch i dietę. Wykazano, że dla sprawności układu odpornościowego znaczenie ma aktywność fizyczna o umiarkowanej intensywność. Poza tym komórki układu odpornościowego działają mniej efektywnie w stanach niedoboru witaminy D. Zalecane dawki do stosowania u osób starszych (bez niedoborów) to 800 – 2000 jednostek/dzień przez cały rok. Dłuższe stosowanie większych dawek powinno odbywać się pod kontrolą oznaczeń laboratoryjnych w konsultacji z lekarzem.

Next article
Home » Immunologia » Wszyscy się przeziębiamy
immunologia

Wirus HIV to nie wyrok – nie wstydź się badać!

Katarzyna Klimkiewicz

Reżyserka i scenarzystka. Ukończyła Łódzką Filmówkę, stypendystka Binger Film Institute w Amsterdamie. Członkini Europejskiej Akademii Filmowej, przez wiele lat była członkinią zarządu i prezesem Stowarzyszenia Film 1,2; od 19.11 w kinach można oglądać jej najnowszy film – „Bo we mnie jest seks”.

Wiele osób do tej pory myśli, że zakażenie się wirusem HIV oznacza szybką śmierć i znacznie obniżoną jakość życia. Do tego dochodzi niska świadomość społeczna, że wirus ten może dotyczyć wyłącznie określonych grup społecznych. Może jednak dotknąć każdego, a wstyd, strach, stygmatyzacja, potępienie – to wszystko sprawia, że boimy się i nie chcemy się badać. A powinniśmy, o czym porozmawialiśmy z reżyserką m.in. filmu „Bo we mnie jest seks” Katarzyną Klimkiewicz.

Jaką rolę według pani odgrywa edukacja seksualna w kontekście profilaktyki zakażeń wirusem HIV?

Mogę powiedzieć jedynie ze swojego doświadczenia (a nie jestem specjalistą w tej kwestii), że HIV nadal kojarzy się z czymś, co można ogólnie nazwać skutkiem grzechu, szczególnie w kulturze chrześcijańskiej. Według niektórych wirus HIV jest jakimś rodzajem kary za grzechy, za seks pozamałżeński. Zdarzyło mi się, że nie zabezpieczyłam się podczas seksu, musiałam czekać prawie 3 miesiące, żeby zgłosić się na badanie w kierunku HIV i kiedy to robiłam, czułam się winna, ale nie dlatego, że uprawiałam seks, tylko dlatego, że się nie zabezpieczyłam. Seks nie jest grzechem.

Jak według pani przedstawia się świadomość społeczna w kontekście możliwości wykonywania badań pod kątem wirusa HIV?

Myślę, że nadal świadomość jest mała i należy o tym mówić, ponieważ nie wszyscy wiedzą, że tak naprawdę zarazić się może każdy. Nie tylko podczas seksu bez zabezpieczenia, ale także w salonie urody, czy też tatuażu, na co trzeba uważać. 

Z czego pani zdaniem wynika obawa przed wykonywaniem badań pod kątem wirusa HIV i innych chorób przenoszonych drogą płciową?

Faktycznie, osobom chcącym wykonać badanie w kierunku wykrycia wirusa HIV może towarzyszyć uczucie wstydu. Wydaje mi się, że jest to wynikiem myślenia, że jeżeli ktoś robi test, to przekroczył pewne społecznie określone granice przyzwoitości. Mogę jednak podpowiedzieć takim osobom, że istnieje wiele sposobów na przebadanie się, bez konieczności udawania się do poradni HIV. Przykładowo, gdy chcemy oddać krew do centrum krwiodawstwa, tam wykonywane są nam wszystkie badania, łącznie z testami na obecność wirusa HIV. Czyli oprócz tego, że upewniamy się, że jesteśmy zdrowi, możemy komuś pomóc.

Jak według pani wygląda życie osób zakażonych wirusem HIV? Na czym polega stygmatyzacja tych osób?

Choroba nie jest już wyrokiem śmierci, ale też nie należy jej kojarzyć wyłącznie z określonymi grupami społecznymi. Jest to oczywiście choroba niezwykle niebezpieczna. Spotykałam się kiedyś z chłopakiem, który był zarażony wirusem HIV. Nie wiedziałam o tym. Unikał kontaktu fizycznego, co mnie frustrowało. Nie miał odwagi powiedzieć, że jest zarażony wirusem HIV, rozstaliśmy się i dopiero wtedy wyznał mi to w liście. Nie chciał stawiać mnie w sytuacji, w której musiałabym decydować o naszej przyszłości. Dzięki temu zrozumiałam, co musiał na co dzień przeżywać i jak wielka odpowiedzialność na nim ciążyła. Ale nie opuszcza mnie poczucie, że może za łatwo się poddaliśmy. Jest wiele takich par i za mało mówi się o tym, jak wygląda wspólne życie z osobą chorą na HIV.

Katarzyna Klimkiewicz: Za mało mówi się o tym, jak wygląda wspólne życie z osobą chorą na HIV.
Fot.: Magdalena Kaczmarek

Next article