Nie jest tajemnicą, że sposób w jaki żyjemy odbija się wyraźnie na stanie naszego organizmu, a także odporności. W momencie narażenia na zachorowanie tym bardziej powinniśmy zadbać o siebie, tym razem nie dla wyglądu, a dla zdrowia.
Okres pandemii jest niesamowitym wyzwaniem, zupełnie niepodobnym do niczego, co dotychczas przeżywaliśmy. Z dnia na dzień zmienił się system pracy większości osób, zostaliśmy zamknięci w domach, ograniczono możliwości uczestniczenia w zajęciach sportowych, rozrywki czy zwyczajnych kontaktów międzyludzkich. W takim okresie nietrudno o spadek motywacji do zachowania zdrowego stylu życia. Choć praca zdalna nastraja do przesiadywania w dresie z nosem w lodówce, a brak spotkań i wyjazdów zniechęca do zadbania o sylwetki to ruch i dieta powinny być w tym okresie wręcz obowiązkowym elementem profilaktyki zdrowotnej.
Aktywność fizyczna jest niezbędna do zachowania zdrowia każdego człowieka, zalecany poziom to minimum 30 minut 3 razy w tygodniu. Nie oszukujmy się jednak, dla większości osób ten poziom powinien być dużo wyższy. Aktywność to jednak nie tylko trening w dosłownym rozumieniu, aktywnością będzie też spacer z psem czy dziećmi, dojście do przystanku autobusowego czy bardziej oddalonego miejsca parkingowego, a nawet zrobienie zakupów i doniesienie toreb do domu. Taką aktywność będziemy nazywać spontaniczną. Trening natomiast powinniśmy planować tak, aby doprowadzał nas do założonych celów. Cele mogą być bardzo różnorodne, jedni pracują nad schudnięciem, drudzy muskulaturą, jeszcze inni potrzebują odpoczynku dla głowy, a inni walczą z chorobą. Mężczyźni są wyjątkowo narażeni na choroby układu sercowo-naczyniowego, m.in. nadciśnienie, przed którym, poza dietą i zdrowymi nawykami, chroni trening aerobowy. Trening cardio obniża ciśnienie tętnicze, poprawia pracę serca, poprawia profil lipidowy i zmniejsza stan zapalny. Z kolei trening siłowy poprawia z kolei insulinowrażliwość, pomaga w leczeniu cukrzycy, a także zwiększa poziom testosteronu, co jest wielkim plusem dla większości mężczyzn.
Pandemia pokrzyżowała plany nie tylko użytkownikom siłowni, ale przede wszystkim ich pracownikom. W związku z tym większość trenerów i siłowni zaczęła prowadzić treningi online. Dostępne są treningi indywidualne, grupowe na żywo, czy duża ilość darmowych programów na YouTube. Znajdziemy tam wszelkie konfiguracje – ze sprzętem lub bez, dla początkujących czy zaawansowanych. Jeśli jednak trening w domu nie jest waszym ulubionym, to są jeszcze opcje outdoorowe – treningi biegowe, grupy zajmujące się OCR (biegi z przeszkodami), jazda na rowerze czy nartach biegowych. Bardzo pozytywnym zjawiskiem jest to, że coraz więcej osób przesiada się w sezonie letnim na rowery, nawet kilka km do pracy może być już wystarczającym bodźcem do poprawy wydolności, a tym samym zdrowia. Dla początkujących lub osób starszych polecam marsze z kijkami – będzie bezpieczniej i bardziej intensywnie. Powoli zaczynają być dostępne także baseny, które są idealną alternatywą, niezależnie od stopnia zaawansowania.
Poza rozpoczęciem aktywności fizycznej jest jeszcze kilka technik, które pomogą budować zdrowe ciało i umysł. Niezwykle ważny jest sen. Aby był faktycznym wypoczynkiem warto maksymalnie zaciemnić sypialnię i unikać światła niebieskiego po zmierzchu. Jeśli jednak musicie do późnej nocy pracować na laptopie czy komórce, pomyślcie o okularach z czerwonymi szkłami, które blokują właśnie to światło. Optymalne dla zachowania rytmu dobowego jest kładzenie się i wstawanie mniej więcej o tej samej porze. Bezpośrednio po przebudzeniu warto wystawić się na bezpośrednie działanie promieni słonecznych, co pomoże naturalnie „obudzić” organizm.
Jeśli czujecie się przepracowani i cierpicie na ciągły natłok myśli to warto bliżej poznać się z medytacją lub skorzystać z relaksacji czy treningów oddechowych. Takie programy na początek również możecie znaleźć na YouTube. Dodatkową alternatywą dla aktywności na świeżym powietrzu jest ostatnio niezwykle modne morsowanie. Świetnie buduje odporność i dla niektórych jest również formą medytacji. Można je bardzo dobrze połączyć z treningiem oddechowym np. Wima Hoffa. Pamiętajcie, że nawet małe zmiany prowadzą do wielkich rezultatów i nie trzeba godzin na siłowni, aby poczuć się lepiej w swoim ciele.