Głośna pandemia koronawirusa zdominowała media, uwagę społeczną i całą medycynę. Od wielu miesięcy śledzimy losy chorych na COVID-19, statystyki zachorowań i zgonów, a także informacje dotyczące obostrzeń i walki z pandemią wirusa. Wydaje się, że już zapomnieliśmy o dwóch głównych pandemiach chorób przewlekłych dotyczących polskiego społeczeństwa tj. chorobach sercowo-naczyniowych oraz raku – niestety te pandemie o nas nie zapomniały.
Ewelina Zych-Myłek
Prezes fundacji Instytut Świadomości w ramach projektu Pacjent ze Świadomością Kardioonkologiczną
Dr. hab. n. med. Maria Litwiniuk prof. UM
Konsultant wojewódzki Wielkopolski w onkologii klinicznej, pewne leki stosowane w leczeniu nowotworów, m.in. powszechnie stosowane antracykliny, zwłaszcza ich duże dawki, mogą powodować poważne powikłania sercowo-naczyniowe.
Prof. dr hab. n. med. Maciej Lesiak
Kierownik Pracowni Hemodynamiki i Kliniki Kardiologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, wielkopolski konsultant w dziedzinie kardiologii
Śmiertelna (nie)dobrana para
Choroby sercowo-naczyniowe i nowotworowe to najcięższe przewlekłe choroby w Polsce. Już jedna z nich jest wielkim obciążeniem fizycznym i psychicznym dla pacjenta, a niestety zdarza się, że występują one równolegle u jednego chorego lub jedna jest konsekwencją drugiej. Dlatego kardiolodzy i onkolodzy połączyli siły w nowej dziedzinie – kardioonkologii by zapewnić osobom z wielochorobowością należytą opiekę. Modelowym przykładem takiej opieki jest Wielkopolski Program Kardioonkologiczny, którego liderem jest prof. Maciej Lesiak, Kierownik I Kliniki Kardiologii w Szpitalu Klinicznym Przemienienia Pańskiego w Poznaniu.
– Leczenie przeciwnowotworowe może zwiększać ryzyko chorób serca i naczyń, a z drugiej strony pacjent z chorym sercem może nie otrzymać leczenia onkologicznego z powodu zbyt dużego zagrożenia kardiologicznego. Chemioterapia, im bardziej agresywna i skuteczna, tym szybciej uszkadza serce, dlatego badania pokazują, że nawet, jeśli chory leczony chemioterapią uzyska pełne wyleczenie z raka, to drugą co do częstości zgonu u takich pacjentów są choroby serca – wyjaśnia prof. Lesiak.
– Mamy natomiast dane, że wczesne włączenie leczenia kardiologicznego u pacjentów z rakiem zapobiega kardiotoksycznemu uszkodzeniu serca lub je opóźnia. Nasza strategia zwiększa bezpieczeństwo pacjenta, który jest równocześnie pod opieką dwóch specjalistów – onkologa i kardiologa.
Kardiotoksyczność leków onkologicznych
Jak tłumaczy prof. Maria Litwiniuk, konsultant wojewódzki Wielkopolski w onkologii klinicznej, kardiotoksyczność w onkologii to negatywne działanie terapii na serce pacjenta mogące wywoływać kardiomiopatię, czyli uszkodzenie mięśnia sercowego.
– Pacjent jest całością i trzeba ściśle współpracować w różnych dziedzinach medycyny, aby zapewnić mu kompleksową opiekę. Program prof. Lesiaka, w którym mam przyjemność uczestniczyć w dziedzinie onkologii, stwarza taką możliwość. Leczenie onkologiczne może powodować powikłania sercowo-naczyniowe, zarówno wczesne, w trakcie leczenia, jak i późne, które czasem obserwujemy po wielu latach od zakończonej terapii – tłumaczy.
Rak, zawał i …koronawirus
Chorzy na serce to najczęściej pacjenci starsi, po 65 r. ż., mający choroby współistniejące, a więc bardziej narażeni na ciężki przebieg choroby i zgon z powodu koronawirusa. Odporność u tych pacjentów również jest słabsza, ich układ immunologiczny nie radzi sobie z infekcją. Dodatkową przeszkodą w ratowaniu zdrowia i życia tych pacjentów jest mniejsza dostępność do diagnostyki, terapii i zabiegów planowych spowodowana pandemią koronawirusa.
– Wielu pacjentów świadomie nie szuka pomocy. Boją się wirusa i sami często dzwonią i odwołują wizyty, a nawet przesuwają zabiegi i terapie planowe. Ponadto wyjście z domu, a więc zwiększenie ryzyka infekcji u pacjentów kardiologicznych naraża zdrowie i życie chorych. Z drugiej strony, nieotrzymanie na czas odpowiedniego leczenia i konsultacji również jest groźne dla zdrowia. Sytuacja pacjentów z wielochorobowością jest obecnie bardzo trudna – przyznaje prof. Lesiak.